Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 317 ogromny pech i malutki spadeczek...


Wczoraj miałam mega pecha złapałam gume dwa razy buu...jadąc z pracy za pierwszym razem poszła cała opona za drugim na szczęście nie ale i tak tzeba było kupić dwie nowe..ale przynajmniej jest mały spadeczek zobaczymy jeszcze jutro i wtedy zaktualizuje wage może zobacze jutro 6.....dietkowo cały czas ok...ruch też jest fitnes na świeżym powietrzu codziennie ok 1.5 godz odśnieżania..wczoraj pierwszy raz od początku diety tak zgrzeszyłam pożarłam pół czekolady z nerwów ale nie mam wogóle wyrzutów sumienia była przepyszna..dzisiaj zjedzone śniad; 2 kromki razowca z tuńczykiem..2 śniad mały jogurt+1 wafel ryżowy..obiad grachamka+ troche buraczków czerwonych+ 1/2 ogórka zielonego fajny zestaw hi kolacja niewiem czy będzie jestem jakaś pełna jak balon...napewno bedzie mały grzeszek w postaci drinka..mykam poczytac co u was kochane!!Miłego wieczorku!!
  • MARGOLKA26

    MARGOLKA26

    3 grudnia 2010, 20:29

    JESTEŚ NAJLEPSZY PRZYKŁADE NA TO ŻE JAK SIĘ CHCE.....TO OŻNA WSZYSTKO !!!!GRATULUJĘ SPADKU I ŻYCZĘ CI TEJ 6......DAJ MI DOBRY PRZYKŁAD I MOŻE PÓJDĘ W TWOJE ŚLADY ....HI..HI..HI POZDRAWIAM

  • aska73

    aska73

    3 grudnia 2010, 19:45

    ja jakieś dwa tygodnie temu nabrałam na nia wielkiej ochoty i wysłałam Syna do sklepu. Kupił Milkę i zjadłam 2 paski absolutnie bez wyrzutów sumienia. Hmmm, może dlatego waga była przymrożona? Ale nic to, przez 7 miesięcy nie jadłam czekolady, a przecież nie mozna dać się zwariować diecie. Na jakis czas mi to wystarczy i teraz mnie jeszcze do niej nie ciagnie. Pozdrawiam :)