Trochę mi smutno... Bo jak głupia dałam się ponieść w weekend zachciankom i jadłam jak głupia! Kanapeczki z masłem, szyneczką i serem żółtym, słodycze, krakersy, itp. Wymiatałam dosłownie co się dało! Dobrze chociaż, że ćwiczyłam i oczywiście w ruch poszły zioła przeczyszczające. A i tak waga od razu mi poskoczyła - dziś rano pokazała 78,1 kg. Dlaczego tak jest, że 1 kg tak ciężko zrzucić, a przytyć 1 kg to można dosłownie w jedną chwilę. To cholernie niesprawiedliwe!!! A czasu mam do wesela rodzinnego coraz mniej! Dlatego od dziś znów jestem na I fazie South Beach, żeby zbić jak najwięcej kilogramów. Zobaczymy...
A Z OKAZJI DZISIEJSZEGO "DNIA DZIECKA" SKŁADAM WAM WSZYSTKIM /bo w każdym z nas mieszka dziecko/ SERDECZNE ŻYCZENIA I JAK NAJWIĘCEJ ZGUBIONYCH KILOGRAMÓW!!!"
agus2003
2 czerwca 2009, 13:54Ten dodatkowy kg to napewno jeszcze nie strawione jedzonko po weekendowym obżarstwie, także szybko zniknie. Głowa do góry, będzie dobrze!!!