Wreszcie zanotowałam spadek wagi - od 6 dni cały czas pokazywała mi 73,5; 73,6. Myślałam, że mnie szlag trafi. I ten zastój miałam na ostatnich trzech dniach protein /?!/ i kolejnych trzech dniach protein z warzywami. Miały być cztery, ale dopadły mnie jakieś problemy żołądkowe i wczoraj prawie nic nie jadłam - zmusiłam się do dwóch małych posiłków tylko białkowych /bo na warzywa niestety nie mogłam patrzeć/. Poza tym piłam miętę i trochę mnie puściło. Dziś wreszcie na wadze ujrzałam 73,0 kg. Z tego względu postanowiłam ciągnąć już kolejne dni białkowe - może waga jeszcze spadnie? Już nie mogę się doczekać szóstki z przodu!!!
Pa!
vickybarcelona
11 lutego 2014, 14:34nikt nie lubi zastojow, ale ostanio przerazilam sie, gdy czytalam pamietnik dziewczyny, u ktorej zastoj trwal rowno 2 miesiace..
kropek89
11 lutego 2014, 14:11nie tylko wasza :D:D:D
Belldandy1
11 lutego 2014, 14:07Moja też uparta długo stała !:)) znam ten ból;)