Ahhhh... tragedia! opuscilam sie strasznie z moja dieta! wczoraj tyle zjadlam ze normalnie szok! az sie sama sobie dziwie nie wiem co mnie napadlo! pewnioe to ze dwa dni mialam wolnego i musialam nadrobic bo ostatnio mialam okropny zapieprz w wpacy i bylam wyczerpana ufff a od dzisiaj znow sie zaczyna. ide dzis na 8 najgorszy bedzie weekend praca pelna para. ale mam nadzieje ze zrzuce to co mi teraz przybylo, boje sie mormalnie stanac na wage obiecuje ze sie poprawie i ladnie zwaze sie w niedziele rano.
Z Adasiem C H Y B A w porzadku ;( wlasciwie to nie jestem pewna. widze ze mu naprawde na mnie zalezy i bylby w stanie zrobic dla mnie wszystko a ja taka okrutna mimo wszystko trzymam go na lekki dystans. nie wiem czemu ale poprostu boje sie kolejnego zwiazku i kolejnej porazki. ostatnio powiedzial ze weznie mnie do manchesteru na zakupy. strasznie chcialam jechac i sie zgodzilam ale w koncu wczoraj rano napisalam mu ze nie pojade.wiem ze nie ma nic na koncie ale ciekawi mnie czemu nie doladowal...od wczoraj jak sie nie odezwal przyznam ze juz za nim tesknie i martwi mnie ze nie dzwoni ahhh.... nie wiem co sie ze mna dzieje!
Karlanka
4 lipca 2007, 10:22co tam u Ciebie??? Po wpisiku widzę, że opuściłaś troszkę dietkę, ale to nic nadrobisz wszystko i będzie ok! Jeśli chodzi o związki to ja też mam dość i boję się mieć chłopaka, bo za każdym razem powtarzam sobie , że będzie to samo. Nie jestem typem człowiek, który szybko zapomina-ja sie tego boję poprostu więc rozumiem CIę. Nie wiem co Ci poradzić, bo ze mnie taka dorada, że aż strach, ale myślę, że komuś trzeba kiedyś zaufać, bo samemu to ciężko w życiu. MIłego dzionka Ci życzę . Pozdrawiam!!!
magdunieq26
4 lipca 2007, 08:46może postanowił cię troszkę podręczyć??? ja bym pojechała na te zakupy- co ci szkodzi? i w ogóle skąd te myśli o porażce?? może akurat tym razem żadnej porażki nie będzie... powodzenia!!