Jutro już będzie tydzień mojej diety z vitalią i ważenie. Muszę powiedzieć, że idzie mi dobrze. Często zmieniam coś w jadłospisie, bo np. nie mam za dużo czasu, żeby przygotować kolacje. Fajnie, że można tak łatwo wymieniać potrawy. Najgorsze jest to, że zbliża mi się @ i ciężko jest mi zapanować nad apetytem. Nawet nie chodzi tak bardzo o słodycze, tylko ciągle nachodzi mnie myśl, że to bym sobie zjadła, czy to. Nic tak naprawdę konkretnego. Już przy śniadaniu miałam myśl, żeby jeszcze kanapeczkę, ale się jakoś udało. Jak już dostane @ to od razu mi wszystkie zachcianki przechodzą. Hmm czyli jeszcze jakieś 3-4 dni będzie ciężko :(
VikiMorgan
22 marca 2014, 11:32to w momencie jak jesteś najedzona pomyśl co możesz zjeść w momencie myśli o jedzeniu- to ze masz nie sprecyzowaną zachciankę to dobrze, zawsze możesz sobie zrobić michę sałaty z dodatkami też będzie dietetycznie, albo np brokuł blanszowany polany sosem zacyki wlasnej roboty na bazie jogurtu nat czy kefiru....
agulina30
21 marca 2014, 12:11ale na pewno dzielnie przetrwasz! trzymaj się!