Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po majówce


No cóż, świeta i długie weekendy nie sprzyjają dietom. Dwa grille, urodziny mamy, do tego cały czas byliśmy poza domem więc z rygorystycznego trzymania się diety nici. Na wagę naawet nie wchodze ale podejrzewam, że kg wskoczył:( No ale trudno trzeba wrócić do szarej rzeczywistości i wbić się w rytm dnia codziennego (takżze tego dietowego). Ostatnio sobie troche odpusciłam , bo mi stosunkowo niewiele zostało do celu, ale nie ma co. Walka trwa i będzie trwała jeszcze długo!!!

Wracam więc grzecznie do mojej SD i pilnuję planu. Przynajmniej jeżeli chodzi o dietę. Ćwiczenia ze względów zdrowotnych musiałam zawiesić.Mam problemy z biodrami więc ćwiczenia aerobowe i rower które do tej pory robiłam odpadają Zła strasznie jestem bo na pewno spowolni to cały proces, a poza tym chcę mieć ładnie wymodelowane ciało. Zostaje chyba tylko basen. No ale umówmy się praca, dom, dwójka maluchów i mąż ktorego nigdy nie ma  - czarno to widzę aby udało mi się regularnie chodzić.

Z dobrych wieści to tyle że spokojnie wchodze już w 38 właściwie w każdym sklepie. No a jeszcze 3 miesiące temu było 42. Kupiłam wczoraj jasna marynarkę ze spodniami. Spodnie zwężane , dopasowane i lekko nablyszczane nie wybaczają żadnych niedoskonałości - ale kupiłam. Za 3 kg będą wyglądać super, a do tego czasu będą mnie motywować.