Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Słabiutko...


No i wracam z wagi.

W tym tygodniu słabiutko. Schudłam tylko 0,3 kg. Diety przestrzegałam, no ale to chyba normalne, że te końcowe kilogramy zrzuca sie wolniej. No i nie ćwiczę juz tak intensywnie:(

Mam tylko nadzieje że motywacja mi nie siądzie, bo jak są efekty to każdemu chce sie dalej walczyć,a jak prawie nic nie widać to człowiek zaczyna się zastanawiać po co się męczyć?

Na szczęście jest ciepło, więc jeść też chce sie mniej.

Kurczę musze wytrzymać jeszcze trochę. Za dwa tygodnie roczek Mateuszka. Wszyscy przyjadą -muszę wyglądac super.Tymbadziej, że większość widziała mnie ostatniio 11 kg temu:):) Mam nadzieje że kapcie wszystkim spadną.

Lecę bo maluchy juz dają czadu. I kołowrotu dzień nastepny czas zacząć!