w domu.
Tym razem mają anginę... nie jest to kłopotliwa choroba w porównaniu do ospy, którą przechodzili w wakacje, ale sam fakt że mam tych dwóch urwisów 24h na dobę czasem przyprawia mnie o ból głowy i ogromną chęc posiedzenia w ciszy :))
TAk więc w dzień szalejemy, biegamy za sobą, rysujemy prace na wszystkie możliwe konkursy plastyczne, gramy na pianinie, raczkujemy, przytulamy się i śpimy :)
z tym ostatnim to raczej kiepsko dlatego z utęsknieniem czekam na 22gą by do Was w ciszy pozaglądać.
A potem CODZIENNIE :) wskakuję na rowerek i jadę 10km :))) popijając mineralkę lub czytając jakąś gazetkę - to taki mój czas :)
z dietą idzie różnie - ale trzymam się godzin posiłków i nie jem czekolady.
Co do jakości potraw to znów muszę bardziej zadbać o zwiększenie ilości warzyw, bo coś ostatnio kuszą mnie ziemniaki i mięsko.
Pozdrawiam Was serdecznie :) a jak u Was z dietą w tym tygodniu?
martaluna
17 stycznia 2009, 21:20Witaj wspolczuje ci niesamowicie,bo chore dzieci to najgorsze co moze byc,moje jak choruja to od razu cala trujka i wtedy sajgon w domu,pelno lekow,lekarz i opieka nad trujka chorych to nie jest mile.Ja ci powiem,ze musze sobie niezle zaplanowac dzien,by zdazyc wszystko zrobic,porzadki,obiad,pranie, prasowanie,zajecia z dziecmi,ach doba powinna miec 36 godzin :) nie sadzisz? sliczny jest ten bobasek ze zdjecia,milego wieczorka,pa!
Desperatka75
16 stycznia 2009, 11:44Buziorki!
Inka28
16 stycznia 2009, 11:40dziękuję za odpowiedź-spróbuję. Żeby nie wpaść w panikę i czuć się nieco bezpiecznej, zacznę , póki co, od samych płatków :) buźka wielka! (boję się , ale zjem-obiecuję!)
Desperatka75
16 stycznia 2009, 11:26Hubis też ma całe gardziołko czerwone...ale chyba mniej kaszle..... Maju- jaką pijesz kawę bezkofeinową? Szukam jakiejś, ale żeby smakowała jak prawdziwa anie inka ;-) Buziaki! <img src="http://tmp1.glitery.pl/gify/15/33/1-ap-chwileMi-8925.gif">
Inka28
16 stycznia 2009, 11:19u mnie też się chłopaki pochorowały- i ten duży i ten mały.. ot , do rymu :) i najgorsze, że chyba mnie dopada również... co do warzywek, też mam ten sam problem. kalafiory, fasolki i brokuły jakoś chwilowo są w mojej ocenie bardzo nudne..nie umiem się z tym uporać, więc coraz częściej mam kłopot z wymyśleniem jadłospisu. to pewnie minie, bo i wcześniej się zdarzało, ale najtrudniej przetrwać takie właśnie etapy.. ponadto, męczy mnie dolegliwość Desperatki ;) Kupelizarda chyba sie pogniewała i przypomina sobie o mnie średnio co 4 dni. Naturalnie, pani magister w aptece odradziła wszelkie przyspieszacze, błonniki itp., grożąc , że całkowicie rozleniwię jelita, a wtedy to już zupełna "kicha"...Zaczynam się poważnie zastanawiać nad Twoją owsianką, tym bardziej, że uwielbiam owsiankę, jednak.. ilość węglowodanów skutecznie mnie od niej odstrasza... :(
ewelina243
15 stycznia 2009, 19:56nie lubię jak moje małe chorują, ale z dwojga złego wolałam ospę od anginy, dzieci chyba mniej cierpią, przynajmniej moja
duzuchna
15 stycznia 2009, 17:28ja zawsze w weekendy - jestem sama z moja 3-letnia corcia w domu (maz pracuje) i musze Ci powiedziec, ze sie ciesze jak nadchodzi poniedzialek i moge isc do pracy. dzieci sa cudowne, ale 24h na dobe ..... . super efekty dietkowe u ciebie widac, gratuluje. ja stracilam od kwietnia -18 kg i ciagle moge w tych samych ubraniach pomykac :-(((
gargamel88
15 stycznia 2009, 16:54fajnie ze mas zten rowerek bo to wlasnie mozna w trakcie poczytac i sie nie nudzi czlowiek:)) nie mam niestety takiego bajeru w domu a wlasnie zawsze jak mam zamiar pocwiczyc to mnie zjada sumienie ze moglabym sie pouczyc (sesja w koncu za pasem...:/)
Mikena
15 stycznia 2009, 12:17Ale Ty masz tego biegania - cokolwiek zjesz to chyba spalisz :) U mnie z dietka srednio, bo sie nastawiam psychicznie do jutrzejszego rozpoczecia Inkowej slawnej diety SB - no i sobie ostatnie dni pozwalam... Ale bede walczyc :)
kitta
15 stycznia 2009, 11:43to masz wesoło ;-) Dzielna jesteś, że w tym całym ferworze spraw znajdujesz siłę na rowerek! Ja też powolutku wracam do pedałowania. Z dietą dosyć umiarkowanie, od 2 dni ciągle coś za mną chodzi...
iwagez
15 stycznia 2009, 10:58dzieci znowu chore wspolczuje ja niedawno przegonilam antybiotykiem zapalenie oskrzeli u syna i wiem co znaczy chory brzdac ale 2 to juz wyzwanie.pozdrawiam i mocno sciskam.Dietka wzorowa tylko z cwiczeniami ciezko ale postanowienie mam do walentynek codziennie przynajmniej 100 brzuszkow i mam nadzieje ze dotrzymam.
ZielonyGroszek
14 stycznia 2009, 23:38Dwóch Domowych Facetów - Młody i Niemłody lecą na wysokiej gorączce od soboty. W związku z tym jestem w cigłym ruchu (pielęgniarskim), potem krótka przerwa na sen, bieg /na pieszo do pracy/, tam poodpoczywam od biegania, ale nie ma kiedy znowu jeść. Potem biegiem do domu i w kółko tak ... Ale najlepszą utzymuje Syn - od soboty NIC nie je, tylko pije. Włosy z głowy wyrywam, a koncepcji czegoś, co zaakceptuje - brak.
skoosh
14 stycznia 2009, 22:47Ręce i nożki miałaś takie chudziutkie jak teraz, ale w biodrach i na brzuchu schudłaś n.i.e.s.a.m.o.w.i.c.i.e, aż szczęka opada. Powodzenia na finiszu!