Jak w tytule!
Pracuje już siódmy miesiąc. Moje życie się skurczyło bardzo. Praca, dom i mało czasu na resztę.
Wykupiłam ponownie dietę vitalii, aby pomogła mi osiągnąć cel. Konsekwentnie będę zapisywała jak mi idzie
Wakacje w tym roku w miarę udane. Pojechałam nie do końca tam gdzie chciałam. Całkowicie się podporządkowałam "Przyjaciółce", która wraz z mężem są mało spontaniczni i wszystkiego się boją. Ostatni raz zrezygnowałam ze swoich marzeń dla kogoś a ten ktoś spierdzielił mi tydzień urlopu
Miała być Hiszpania - była Chorwacja i Austria. Życie mamy bardzo krótkie i chcę wykorzystać każdy dany mi dzień na maksa.. Więc już planuję następne wakacje.. Może między czasie wpadną narty..
Buziaki
Dopisek 24.02.2018
Grunt to u mnie konsekwencja Abonament został wykupiony na Vitalii i na tym się skończyło. Co nie oznacza, że się objadałam. Zawsze staram się zdrowo jeść. Nie zawsze tylko na tyle mało, aby był deficyt kaloryczny i abym chudła. Od nadmiaru np: orzechów włoskich tez się przytyje
annaewasedlak
4 października 2017, 15:24Fajnie że wakacje się udały. Tez jestem na diecie Vitalii i staram się dzielnie jej trzymać. Chociaż wczoraj miałam kryzys.
tagitelle2
4 października 2017, 10:11szkoda,ze wakacje niezbyt satysfakcjonujace ale przynajmniej jeszcze bardziej znasz siebie,co lubisz a czego nie.Z "partnerem wyjazdowym" jest prawie jak z szukaniem meza-lepiej jest gdy ma podobne zainteresowania i "pomysl" na spedzanie wolnego czasu.Mam sporo znajomych ktorych uwielbiam i kocham spedzac z nimi czas ale nie wyobrazam sobie wakacji z nimi (jedni lubia rzucanie sie w przygode inni lezenie calymi dniami przy basenie w kolorowym drinkiem w reku....) Mama nadzieje ze narty w tym roku "wpadna"
Ajmmj
4 października 2017, 13:25Masz rację. Dobrze, że to tylko tydzień spędziłam z "Przyjaciółką". Drugi byliśmy w mniejszym gronie i chodziliśmy po górach. Generalnie urlop udany, tylko żal - bo ja nie lubię konfliktów a zwłaszcza w takim czasie.