Dopadło mnie jakieś choróbsko!!! Masakra, łamie w kościach, zatoki zawalone i gorączka - zgroza. We wtorek byłam u lekarza oczywiście przepisał antybiotyk ale cosik licho pomaga. No cóż, pewnie to wirusowe coś bo po kolei nas w domku kładło (ja zostałam na koniec). Dietkę trzymam dzielnie, a raczej jakoś samo mi to przychodzi. Tak jakby mój organizm załapał że już nie jem byle czego :) Waga ładnie spada w dół więc oby tak dalej a na poprawę samopoczucia kupiłam sobie nową bluzeczkę w rozmiarze XL normalnie już nie pamiętam kiedy kupiłam coś w tym rozmiarze :) Trochę czeka mnie teraz kaloryczny okres, będę musiała porządnie się pilnować, gdyż synuś ma urodzinki potem święta i urodzinki męża, także będę piekła słodkości ale muszę pamiętać by jeść z rozsądkiem te pyszności :) Buziaczki dla Was i trzymam kciuki by nadal gubiłyśmy ten balast :)
myszka16518
11 marca 2016, 15:11Fajne uczucie jak można w końcu coś mniejszego na siebie kupić :)