Poćwiczyłam całe pół godziny!!!
I raczej tak to nie wyglądało :(((((
Bardziej przypominało to skłony niż kręcenie, ale i tak się spociłam.
Nie potrafię kręcić tym ustrojstwem, ale może jak się nie zniechęcę, to wreszcie się nauczę?
Pamiętam, że jazdę na rowerze też długo ćwiczyłam, podobnie było z huśtawką. Długo nie umiałam się sama rozhuśtać. Teraz też "trochę" potrwa zanim załapię o co chodzi...
cherry86
2 lutego 2010, 10:44nie martw się :) ja tez nie potrafię kręcić :) ale fajnie, że się zmobilizowałaś do ćwiczeń :) gratuluję :D
bettina4
1 lutego 2010, 19:16jesteś wytrwała!! Ja latem jak próbowałam kręcić , to szybko się zniechęciłam i rzuciłam tym w kąt!! Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę!!!
siupacabras
1 lutego 2010, 18:54pol godziny to sukces , wszystko jedno jka to wygladalo . Zakwas jutro beda na brzuchu , ale to mile uczucie , swiadcza , ze cos sie zrobilo . Na marginesie dodam , ze ja krece kolem ok pol minuty , co wielkim wyczynem dla mnie jest . Pa
laura300
1 lutego 2010, 18:43Ja jakieś 2 lata temu latem w ogrodzie szalałam z hulaj hopem:)I tak się rozkręciłam że przez ładnych parę minut wytrzymywałam,ale skłony też były hehe:D Trzymam kciuki :*