:)))))
No to mamy luty :)))) Byle do wiosny!
Pomierzyłam się dziś i nie jest tak źle, jak myślałam.
Waga o 0,4 kg mniejsza niż przed miesiącem.
Wymiary w zasadzie się nie pozmieniały. Jedynie talia i biodra o 1 cm mniej, ale to może być błąd pomiaru.
Mogło być gorzej, ale jeszcze swojej siódemeczki nie umocniłam. Zatem do roboty!!!!
Tak....
Wzięłam się "ostro", hi hi. Dopiero co podniosłam się z łóżeczka. Nie spałam, ale czytałam sobie w ciepełku pod kołderką, bo na dworze znów -15 stopni.
Ale trochę zła jestem na siebie, bo czas ucieka mi przez palce i szkoda :(((
Miałam się zająć już na fest reklamacją rowerka, ale ja tak nie lubię załatwiania takich spraw, że szukam pretekstu tylko, żeby nic nie robić i narzekać :((((
No dobra, już dobra. Nie krzyczcie, idę się czymś konkretnym zająć ;)))
joanna1966
1 lutego 2010, 13:56tchnie nadzieja i dobrą energią!!! pomimo lenia:) FAJNIE! boś jeszcze niedawno darła pazurami po dnie głębokiego jak rów mariański leja!!! A teraz siedzisz na brzegu i majtasz nogami:))) Bardzo się cieszę - jesteś namacalnym 79-kilogramowych dowodem na to że kobiety to całkiem cudowne istoty:)))))))))))
laura300
1 lutego 2010, 12:46Leniuszek w Tobie drzemie;)))Ale przyznam że poniedziałkowe ranki zawsze tak wpływają na człowieka:D Co do dietki,to trzymam kciuki by waga Ci zaczeła schodzić w dół:) Kiedyś nie wierzyłam w żadne diety-bo każda mi się nie udawała,ale odkąd jestem na niskokalorycznej już zresztą od 3 tygodni i schudłam ponad 7 kilo,zaczełam wierzyć że jak sie o siebie mocno walczy,przestrzega zasad diety-to warto:)))) I wiem że dasz sobie radę z tymi dodatkowymi kilogramami:)))) Buziaki:***
basia1234.zabrze
1 lutego 2010, 12:33nie poddawaj się dasz rade powodzenia wiem ze potrafisz