Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wprawdzie mrozy już zelżały, ale o wrażliwe części
trzeba dbać ;)




Doigrałam się!!! Waga poranna: 79,8 kg i to po setnej chyba próbie ważenia ;))
Tak się kończy lenistwo i imprezowanie :(((
Proszę nie brać ze mnie przykładu!!!!
Dzisiaj chciałam być już bardzo grzeczna, ale ciach!!! Teściowa wytworzyła z okazji dzisiejszego święta tort orzechowy!!! Mniam!!
Tylko żem sprytna i wybitna, przewidziałam to i wszamałam mały kawałek w ramach śniadania! Potem z błyskiem sprytu w oczętach podarowałam dalej dzieckom sprezentowane walentynkowe pralinki. Niestety nie wykazały się odpowiednim refleksem i zdążyłam jedną posmakować :(( Ale to i tak nic przy tym, czego potrafię dokonać, kiedy się nie hamuję!
Wczoraj już było całkiem, całkiem! Miała być nawet milonga. Grzecznie z księciem małżonkiem wsiedliśmy w autobusik i .... Ani widu, ani słychu wieczoru tanecznego z tangiem :((( Wylądowaliśmy u znajomych z połówką i colą...
Bardzo miły wieczór, bardzo!!!
Dziś też jedziemy i mam nadzieję, że tym razem pojedziemy nie na darmo.
Mam taką ochotę potańczyć!!!


  • katarinas

    katarinas

    14 lutego 2010, 23:00

    Zdjęcie na początku wpisu po prostu super :-)) A zbędne kalorie na pewno stracisz w tańcu. Pozdrawiam :-))

  • uleczka44

    uleczka44

    14 lutego 2010, 20:53

    a któż by mu się oparł, wytańczysz ten zjedzony kawałek, będzie podwójnie miło.

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    14 lutego 2010, 20:04

    Witaj.No tak to już jest ciągle są okazje do świętowania.Ale myślę że sobie poradzisz i naprawisz to .

  • laura300

    laura300

    14 lutego 2010, 18:47

    Tort orzechowy...pychaaa-te teściowe jednak nie chcą byśmy chudły :D Moja dziś mi dała masę wczoraj pieczonych faworków i pączków:)))) Życzę Byś jednak dziś potańczyła:)

  • Justyna40

    Justyna40

    14 lutego 2010, 16:40

    i potańczenia życze:)