Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Błoga sobota :)))
6 marca 2010
Mój rowerek powoli zamieniam w biurko z funkcją pedalenia Cóż, doba się nie rozciąga, próbowałam Zatem trzeba coraz częściej stosować metodę 2w1. Na zdjęciu akurat uczę się linii melodycznej altów z Requiem Mozarta, ale planuję zastosować stolnicę, żeby posprawdzać klasówki, bo oczywiście we wszystkich klasach skończyły się jednocześnie działy i wyszło niezłe "podsumowanko". Sterta do sprawdzania zaczyna mi się osuwać. Wczoraj wyczaiłam w mojej "wsi" odchudzeniową grupę wsparcia. Od razu zadzwoniłam i się zgłosiłam. Coś ostatnio straaaasznie wolno chudnę, mimo, że jestem grzeczna i dietetycznie i słodyczowo. Dzielnie pedalę i hulahopię. A efekty marne Ostatecznie pośpiech wskazany tylko przy łapaniu pcheł i stosunku przerywanym, ale jednak chciałoby się widzieć jakieś lepsze efekty niż 1,5 kg na miesiąc. Zobaczymy, może dostanę jakieś konstruktywne wskazówki. Wczoraj też bardzo pozytywnie zaskoczył mnie teść . Odwiedziłam ich i teściowa jak zwykle wystawiła moją słabą wolę na ciężką próbę. Raptem wpada do pokoju teść i rzuca: "Schowaj tą czekoladę, po co ją kusisz, czemu jesteś taka!" Szok!! Znaczy się docenił moje starania! Bo wcześniej zdarzało mu się rzucić komentarz a propos mojej wagi. Oczywiście bez złośliwości, raczej z troski o moje zdrowie, bo to lekarz! Miło!
do gratulacji. Świetny pomysł z tym rowerkiem. Myślę, że niejedna z nas to podpatrzy. A Twój wpis zmotywował mnie do powrotu do pływania. Zapła ciłąm za karnet a kolejny miesiąc szukałam wymówek. Jutro już idę nie dam się. Pozdrawiam. Też bym chciała 1,5 kg na miesiąc spaść z wagi, ale zawsze grzeszę i cały wysiłek idzie na marne.
i zazdroszczę.. . . . bo moja teściowa, ogólnie święta kobieta, ma jedną wadą, jak przychodze, to ZAWSZE wyciąga coś słodkiego, wafelki, czekoladki, nawet landrynki... .staram się siadac daleko, to bywa, ze z talerzem mnie goni...
paskudztwoo
6 marca 2010, 18:05
kochany teść,, a rozwiązanie biurkowo rowerowe super, moze tez cos takiego zrobie i bede mogła pedąłowac i robić chałupnictwo ??
BasiaR.
6 marca 2010, 17:54
Miłego weekedu. Pozdrawiam BasiaR.
RadGor
6 marca 2010, 14:46
Jeszcze dzis pokażę mężowi Twoje zdjęcie. Też taką podpórkę chce. Wypracowań mam już trzy klasy, a z rowerka rezygnować nie chcę.
Nie marudź. 1,5 kg na miesiąc to świetny wynik. Gratuluję. Podziwiam Twoją wytrwałość. Masz naprawdę silną wole i wysoką motywację.
to zawsze popieram. A miejsce do pracy przy rowerku w formie blatu to bardzo dobry pomysł. I jak patrzę na Twoją pedałującą sylwetkę to widzę, że jest całkiem niezła.
Isabel1973
6 marca 2010, 12:24
jak dyrygent! a ja się zastanawiam czy dałabym radę czytając i jeżdżąc jednocześnie...aktualnie przy pedałowaniu skupiam się na 5 sezonie Chirurgów:)) p.S. teść widzę...anioł:))))
muszę mój zaadaptować. Tylko, żeby mi się chciało tak chcieć jak mi się nie chce. ja schudłam 1,5 kg w dwa miesiace, ale za to całkiem bez mojego w tym udziału :-)) Miłego dnia.
apple29
8 marca 2010, 19:59dobre to 2w1 ;-), POWODZENIA
gochat
7 marca 2010, 19:42do gratulacji. Świetny pomysł z tym rowerkiem. Myślę, że niejedna z nas to podpatrzy. A Twój wpis zmotywował mnie do powrotu do pływania. Zapła ciłąm za karnet a kolejny miesiąc szukałam wymówek. Jutro już idę nie dam się. Pozdrawiam. Też bym chciała 1,5 kg na miesiąc spaść z wagi, ale zawsze grzeszę i cały wysiłek idzie na marne.
jolajola1
6 marca 2010, 18:16i zazdroszczę.. . . . bo moja teściowa, ogólnie święta kobieta, ma jedną wadą, jak przychodze, to ZAWSZE wyciąga coś słodkiego, wafelki, czekoladki, nawet landrynki... .staram się siadac daleko, to bywa, ze z talerzem mnie goni...
paskudztwoo
6 marca 2010, 18:05kochany teść,, a rozwiązanie biurkowo rowerowe super, moze tez cos takiego zrobie i bede mogła pedąłowac i robić chałupnictwo ??
BasiaR.
6 marca 2010, 17:54Miłego weekedu. Pozdrawiam BasiaR.
RadGor
6 marca 2010, 14:46Jeszcze dzis pokażę mężowi Twoje zdjęcie. Też taką podpórkę chce. Wypracowań mam już trzy klasy, a z rowerka rezygnować nie chcę. Nie marudź. 1,5 kg na miesiąc to świetny wynik. Gratuluję. Podziwiam Twoją wytrwałość. Masz naprawdę silną wole i wysoką motywację.
uleczka44
6 marca 2010, 13:37to zawsze popieram. A miejsce do pracy przy rowerku w formie blatu to bardzo dobry pomysł. I jak patrzę na Twoją pedałującą sylwetkę to widzę, że jest całkiem niezła.
Isabel1973
6 marca 2010, 12:24jak dyrygent! a ja się zastanawiam czy dałabym radę czytając i jeżdżąc jednocześnie...aktualnie przy pedałowaniu skupiam się na 5 sezonie Chirurgów:)) p.S. teść widzę...anioł:))))
oficjalnaJ
6 marca 2010, 11:25muszę mój zaadaptować. Tylko, żeby mi się chciało tak chcieć jak mi się nie chce. ja schudłam 1,5 kg w dwa miesiace, ale za to całkiem bez mojego w tym udziału :-)) Miłego dnia.