Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Człowiek uczy się do konca życia




Waga: 86,4 kg
Rowerek: 28 km
Pochłonięte: 1810 kcal (na razie bez komentarza)
Ogólnie dzień za 5 zł

Zaczyna się okres, którego nie lubię. Rano ciemno, cały dzień pochmurno i zimno. Mimo, że nie jestem zmarzlakiem i wszyscy zawsze każą mi się ubierać, to jestem ciepło i światłolubna. Potrzeba mi tego do życia!!!! Jak roślinkom
Dziś już zaświtała mi zabroniona myśl, żeby po wyjściu synka do szkoły wskoczyć jeszcze do łóżeczka a to się zwykle kończy u mnie całodziennym lenistwem. Dzisiaj się nie dałam, ale...
Czas zaplanować dzień!:
śniadanie, spacerek z psiundą, rowerek, sprzątanie chałupki, przygotowanie obiadu, ćwiczenie emisji i j. angielskiego.
Ambitny plan, szczególnie z tym sprzątaniem
Do tej pory, w moim zabieganiu, ten punkt programu był na samym końcu listy. Jak zaczynałam sprzątać, dzieci pytały: kto do nas przychodzi? I niestety miały rację Chcę to zmienić! Przynajmniej na czas urlopu Będę wzorową kurą domową: obiadek, sprzątanie itp. Hi hi hi...

A teraz zmierzę się z tymi pochłoniętymi wczoraj kaloriami.
Na razie nie planowałam szczegółowego jadłospisu na cały dzień. Starałam się jeść zdrowo i bez przesady, ważyć i podliczać kalorie. Wczoraj olśniło mnie dlaczego wiosną przestałam chudnąć. Jadłam na to zbyt kalorycznie. Była to po prostu wzorowa dieta stabilizacyjna a nie odchudzająca! Ech, człowiek stary a głupi, trzeba było już wtedy zliczać kalorie! Ale kto by miał głowę do tego w takim nawale obowiązków? Ja nie
Ale żeby odpuścić dietę w wakacje, kiedy już czasu było w bród?!! Nie będę teraz płakać nad swoją głupotą, rzecz nieuleczalna. Spróbuję to naprawić.
Na razie wchłanianie 1500-2000 kalorii działa, bo metabolizm jeszcze przyzwyczajony do obżarstwa, ale powolutku trzeba będzie przechodzić na przedział 1000-1500. Dam radę!
Przyznaję się, że myślałam o Dukanie. Ale znam siebie, lubię skoki na boki  i mimo, że kocham mięcho i nabiał, to warzywa i owoce i te wredne węglowodany nie są dla mnie też od macochy. Zostawię sobie to na totalny kryzys odchudzeniowy.
  • JOLENDA

    JOLENDA

    17 września 2010, 16:36

    Skąd ja znam to ,, wskoczyć jeszcze do łóżeczka" ? ! Ja sobie też robię często wyrzuty, że mogłam ale... No nic, ciągle próbujemy i musi w końcu zaowocować.

  • malgocha0411

    malgocha0411

    17 września 2010, 11:25

    zastanawiałam się nad tym jaki cel sobie wyznaczę jak już objadę tą naszą Polskę i nic mi nie przychodzi na myśl wcześniej chciałam jechać wzdłuż równika ale to strasznie długo by mi zajęło ...pozdrawiam serdecznie

  • asyku

    asyku

    17 września 2010, 10:33

    to trzymam mocno kciuki za weekend:)!!!Ja jednak rowerka jeszcze nie okupuje ,ale za niedługo będę mogła wychodzić z sunią .No to spacerki będą ok:)).pozdrawiam cieplutko:)pa

  • uleczka44

    uleczka44

    17 września 2010, 08:43

    Zostaw dietę Dukana w spokoju, coraz więcej glosów na nie na jej temat. Zakłóca pracę nerek, powoduje okrutne zaparcia, zakwasza organizm. To już nie dla kobiet, które szanują swoje zdrowie. Wykorzystaj ten rok jedząc pod kontrolą. Przyzwyczaisz organizm, nabierzesz zdrowych nawyków, a za rok w tangu z małżonkiem po prostu popłyniesz przez parkiet.