Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziś już było lepiej


Lepiej pod każdym względem. Właśnie wróciłam z basenu. 35 minut ostrego pływania. Szkoda, że w połowie straciłam rachubę i nie wiem ile długości przepłynęłam, ale ważne, że cały czas pływałam bez odpoczynku. Potem 20 min. sauny dla poprawy krążenia i jestem jak nowo narodzona. Podjadania niedozwolonych produktów zarówno w ilości jak i jakości nie zanotowano. A to moje nagłe nawrócenie na ruch, to z powodu wrednej wagi, która pokazała 1 kg więcej niż w zeszły piątek. A tak dietkowałam cały tydzień. Nawet w poniedziałek w Teatralnej zamiast piwka wzięłam soczek pomidorowy. Wszyscy się pytali, czy całkiem zdrowa na umyśle jestem. A ta wredna małpa pokazuje mi więcej. Ja jej pokażę!!!

Z tej złości dostałam takiego powera, że zmobilizowałam się wreszcie i zadzwoniłam do fryzjera. 28 marca będę miała świeżą fryzurkę od pana Andrzeja. Trzeba coś na wiosnę nowego!

Dietki nie mogę odpuścić. 30 czerwca ukończę okrągłą 40 i nie chcę być już taka gruba. Przecież życie zaczyna sie po czterdziestce!! Wiem, że jeszcze zostanie mi cała masa kilosów do wywalenia spod skóry, ale muszę zrobić dobry początek. W zasadzie to odchudzam się już od grudnia 2005. Zaczynałam od 100kg! Brrr, to było straszne. Gubią mnie słodycze. To mój nałóg! Ale nie dam im się! (Ta czekolada, o której pisałam wcześniej, że leży w szafie, to jeszcze tam leży. Czeka na czarną godzinę, ale nie moją, tylko moich domowników, kiedy zawołają: masz coś słodkiego?)

  • iwanie

    iwanie

    15 marca 2007, 18:42

    może kiedyś komus się uda.ale wielkie dzieki za otworzenie oczu:) jakby coś to wielkie wyrazy podziwu za taka wytrwałość. powodzenia

  • jojo39

    jojo39

    15 marca 2007, 10:47

    mi do 40 zostały równe 2 miesiące

  • labiryntus

    labiryntus

    15 marca 2007, 10:15

    trzymaj się - ja też się staram. niby te wszystkie mądrości ma się w małym palcu, ale jednak coś nie wychodzi...

  • panifoka

    panifoka

    15 marca 2007, 08:56

    moze masz racje, ze za duzo aktywnosci tez wykancza, ja zasnelam wczoraj juz o 21...Tez masz poleczke na slodkie? U mnie jest taka w szafce w kuchni, ale obecnie korzystaja domownicy, ja bylam i tak amatorka slodkiego tylko do kawy, ale zawsze...Pozdrawiam

  • g1234

    g1234

    15 marca 2007, 08:49

    A ja wierzę,że ci się uda do czerwca. Trzymam mocno kciuki. Ja też ,jak zaczęły spadać kilogramy, poczułam się radośniejsza, po prostu teraz chce mi się chcieć. Bardziej dbam o wygląd, chce mi się ładnie ubrać ( zyskałam normalny rozmiar).Oby tak dalej.

  • maksima

    maksima

    15 marca 2007, 06:25

    jest to ,że ja lubię czekoladę!Kocham czekoladę! Wiosna!Czas zabrać się za siebie!Nowa fryzurka !Trzymam kciuki za nową wagę!

  • ewaneczka

    ewaneczka

    14 marca 2007, 21:28

    z tą czekoladką to narobiłaś mi troszkę smaczka. Zazwyczaj jadłam sobie tak po małej kosteczce. Na czas postu jednak zrezygnowałam...umartwiam się ;). Tak w ogóle to masz fajnie z tym pływaniem, ja praktycznie nie umiem pływać, a to chyba najwsanialsza forma ruchu. Jak chodziłam na basen to odchudzałam sie w jackuzi :) Trzymaj się cieplutko :)

  • kornelia83

    kornelia83

    14 marca 2007, 20:50

    oby tak dalej... POWER WOMEN... trzymam kciuki... ściskam