Mam już kuchenną wagę z opcją liczenia kalorii. Niezła zabawka i całkiem przydatna. Pomaga w kontrolowaniu pochłanianych produktów, no bo najpierw trzeba je zważyć i zapisać do pamięci. Trzy razy pomyślę zanim coś wtrząchnę. A ile czasu mi na razie schodzi na ważeniu! :) Zanim znajdę na liście kod potrzebnego produktu, to już nie mam czasu na jedzenie. W wolnej chwili muszę tę listę zrobić według własnego klucza. Marzenia! Kiedy ja znajdę wolna chwilę?
Zeszły tydzień przemknął pod znakiem braku wolnego czasu i totalnego niewyspania. Stwierdziłam, że tej roboty domowej i zawodowej w życiu nie przerobię tak, żeby mieć 100% satysfakcji. Jakaś perfekcjonistka jestem, czy co? Zatem wczorajszy dzień sponsorowała (jak to pisze panifoka) literka O i W. Najpierw olałam świąteczne porządki, a w zasadzie porządki w ogóle a potem pojechaliśmy z księciem małżonkiem i młodszą latoroślą na wycieczkę rowerową. Pogoda była super, pies się zmachał i miał dość spacerów do dzisiejszego ranka. Potem wybraliśmy się na wernisaż do Synagogi w Barczewie, niestety latorośl się zbuntowała. Też miała dość po wycieczce. Wernisaż jak to wernisaż. Załapaliśmy się na darmowego szampana i czerwone wytrwane winko. :) No co?! Przeciez dobre na trawienie. Posłuchaliśmy występu słowno muzycznego w wykonaniu miejscowego chóru.
Sami też mieliśmy koncert, ale w czwartek, na zamku w Olsztynie. Też przy okazji otwarcia wystawy - ikon. Śpiewaliśmy muzykę cerkiewną. No a po koncercie jak zwykle do "Teatralnej", a ja grzecznie tylko soczek pomidorowy, gdy inni piwko.
Fryzurkę też mam już nową. Króciutkie włoski, na 2 miesiące spokój. Pan Andrzej dobrze strzyże, więc nawet jak włoski podrosną układają się pięknie.
balbina
2 kwietnia 2007, 22:41dziekuje, dziekuje:) Musze kupic sobie taka wage, to wielka wygoda-zycze dobrej nocki i pozdrawiam :o)
balbina
2 kwietnia 2007, 19:56a gdzie mozna kupic taka wage i ile kosztuje - pozdrawiam :o)))
maksima
2 kwietnia 2007, 06:12ta książeczka z kodami jest tak ułożona ,że szukanie kodu zajmuje dużo czasu co mocno mnie denerwowało.Nowa fryzurka.Super!20 dkg mniej toż to 1 kostka smalcu,masła itd.Gratuluję!
doomka
1 kwietnia 2007, 19:39i to mnie rozsadza energia? Poza tym z tym ostatnio u mnie kiepawo... Chciałabym sobie odpocząć, ale praca praca narazie na 1 miejscu.
johasia
1 kwietnia 2007, 16:49Mój bokser wabi się Guliwer :o) Życzę Ci wytrwałości w odchudzaniu i dużo dobrego!
siupacabras
1 kwietnia 2007, 16:06za komentarz . Zazdroszcze nowej fryzurki , tez musze pilnie do golarza ,ale z czasem kiepsko . Trzymaj sie dzielnie . Pozdrawiam
kwiatuszek170466
1 kwietnia 2007, 14:19No to masz spokój na chwilę z włosami.Ja chdze co3 4 miesiace ,nie lubie chodzić do fryzjera ale naszczęście byłam tydzien temu więc chwilę spokoju.Też mam krótkie włosy.No dzieci nie lubiąchodzić po żadnych wystawach tak jak moje.Pozdrawiam!
mychaszka
1 kwietnia 2007, 14:11ja chodzę do fryzjera raz na pól roku :) zawsze jak wchodzę to moja fryzjerka zalamuje ręce, bo przychodzę już nieźe "zarośnięta" :P ty pewnie nie możesz sobie na to pozwolić, bo masz publiczne wystąpienia, ja na szczęście nie... a do fryzjera nie chodzę za często bo a) nie chce mi się b) nie mam kiedy c) żal mi pieniędzy ;D sprzątaniem się nie przejmuj - nie znam osoby której by się chcialo robić świąteczne porządki ;) co do wagi to podziwiam - mnie by się nie chcialo w to cale ważenie bawić, zawsze "na oko" liczę ile mi tych kalorii poszlo ;) milej niedzieli!!
zyta1977
1 kwietnia 2007, 13:21I ile pochłania środków finansowych? :-)