Roczne zeznanie oddałam, ale okazało się przy okazji, że muszę poganiać trochę po urzędach. Oczywiście nie dziś, w przyszłym tygodniu. Kiedyś prowadziliśmy z mężem działalność gospodarczą, każdy osobno. Potem zawiesiliśmy nasze firmy na kołku, ale niestety urzędy robią nam od czasu do czasu niespodzianki i wymyślają nowe przepisy. Oczywiście ja zawsze robię duże oczy ze zdziwienia i udaję blondynkę (czasem nawet udawać nie muszę, bo samo wychodzi), jednak nieznajomość przepisów nie zwalnia od ich stosowania. A szkoda!
Zrobiłam rundkę po mieście, bo chciałam kupić prezenty imieninowe dla przyjaciół, ale jakoś nie miałam pomysła, a nie chciało mi się snuć bez celu. Do soboty pewnie coś jeszcze wymyślę. Ale oczywiście nabyłam drogą kupna parę drobiazgów: gąbkę, a w zasadzie zdzierak do kąpieli, plastikowe nakładki na obcasy. Nie będę rysowała parkietu podczas tanga. Chociaż czym ja się martwię, przecież Pucio pazurami już dawno go porył. Kupiłam jeszcze piękną kartkę na te imieniny, bo bardzo mi się spodobał napis: Przyjaciele to rodzina, którą sami sobie wybieramy.
Rozpisuję się tak z pełną premedytacją, bo przecież miałam pojeździć rowerkiem, ale za oknem tak piździ, że ciężko mi się zdecydować. No dobra, zaraz idę. Muszę spalić tę gałkę lodów, mniam dobre były. W Olsztynie koło Awangardy są najlepsze. A jakie tam ciacha na wystawie stały! Ślina wydzielała mi się bardzo obficie i długo, bo trochę w kolejce postałam. Gdybym była sama, nawet koło lodów udałoby mi się bezpiecznie przejść, ale byłam z dzieciem, zatem rozumiecie.
mychaszka
1 maja 2007, 10:20na szczęście jakoś się zwlekłam z łóżeczka i poszłam pobiegać, choć pod koniec to uszy już mi odpadały z zimna ;) o rany... jak ja dawno lodów nie jadłam! dopiero teraz sobie uświadomiłam ;) miłego dnia :***
kilarka2
1 maja 2007, 08:01zimno strasznie, ja też poczekam z rowerem, aż będzie cieplej, bo jazda przy tym chłodnym wietrze to żadna przyjemność. A teraz już jestem na nogach, bo robota czeka, zjem śniadanko i siadam do pracy :*
wodzirejka
1 maja 2007, 00:05nie cierpię US wrrrr.... złożyłam papiery i jak zwykle odsyłano mnie od jednego okienka do drugiego i nikt tam nic nie wiedział ;/ a co do Olsztyna, bywałam w tym mieście kilka razy i prowadziłam raz tam bal dla studentów Bardzo mi się to miasto podoba i mam do niego sentyment :o)) pozdrawiam ciepło!
ako5
30 kwietnia 2007, 23:18Ja dzisiaj zrezygnowałam z roweru bo temp. spadłą do 4 stopni ..wiatr okrutny, normalnie zimno jak zima...Jutro tez jest dzień, pozdrawiam Ala:)))