Jutro pewnie nie podniosę się z wyrka. Zaliczyłam 45 min. rowerka jako rozgrzewkę, a potem jeszcze ćwiczonka na modelowanie ciała z Vitalii. No i oczywiście rano a6w. Z jedzeniem dziś ostro namieszałam. Do południa, w pracy, zwykle trzymam się nieźle rozpiski, ale po jest zwykle masakra. Dzisiaj były jakieś kromki chleba ze smalcem i jabłka nadprogramowe. Za karę nie zjadłam ostatniego zaplanowanego posiłku. Pewnie znowu metabolizm tym sobie sknocę, ale trudno.
Jutro pewnie będzie trudno o czas na ćwiczenia, bo wywiadowka u córki. Całe popołudnie z głowy.
Muszę jeszcze wyprowadzić Pucia na spacer, bo nie daje mi pisać, wsadza łeb pod rękę :)
tymka28
15 listopada 2007, 07:13zeby mi sie chcialo cwiczyc tak jak mi sie nie chce:)ale za ciebie trzymam kciuki:)pozdrawiam
ewaneczka
14 listopada 2007, 22:22Walcz, czytam jak Ci idzie. Z ruchem świetnie :) Pozdrawiam
wiesinka
14 listopada 2007, 15:06He he he ...Mam zaproszenie, żeby zahaczyć o Londyn. Jak będę wracała to przejadę przez Lidzbark Warmiński-bo tam mam rodzinę, i zajadę do Ciebie do Olsztyna na herbatę.........he he he......POZDRAWIAM......Masz ode mnie 1000 uśmiechów i mojego POWERA.....Może się przyda.....
ako5
14 listopada 2007, 09:54Nie od razu Kraków zbudowano....Walcz dalej, dobrze Ci dzie!!!
jolakuncewicz
13 listopada 2007, 23:59ale masz kondycję ! ale czekaj jak dojdę to takiej wagi jak Twoja, to też pogalopuję z ćwiczeniami.
siupacabras
13 listopada 2007, 23:29Gratuluje zwyciestwa . Smalec pobil sledzie . Dobranoc ! Pa .
kwiatuszek170466
13 listopada 2007, 22:55No to super zaliczyłas ćwiczenia.A z pieskiem ja też przed chwilą byłam ale tam zimno ,biało .trzymaj sie