Miałam dziś 2 zdarzenia pechowe: rano spóżniłam się na autobus, a drugie teraz: skasowalam niechcąco (chyba ze zmęczenia) cały duuugi wpis. Buuu...
Nie mam siły już tego pisać po raz drugi. W skrócie: od 5 do teraz byłam cały czas na nogach. Dietkowo było nie tak źle, zważywszy na pokusy: odpowiadałam za stoisko z rewelacyjnymi czastami podczas szkolnej aukcji bożonarodzeniowej (złośliwość dyrekcji?).
Podsumowując dzień: spożyte: 2050 kcal
Spalone, licząc z niedomiarem, bo myślę, że sporo zużyłam ale bez konkretnych ćwiczeń, ok. 300 kcal
No i po raz kolejny zaczęłam od początku a6w. Zobaczymy, do którego dnia dotrwam :)
laksa1960
15 grudnia 2007, 17:46no coz jestesmy slabymi istotami,podatnymi na wszelkie pokusy,a szczegolnie na slodycze!!!!!! nie przejmuj sie ta mala wpadk!!!!,ale uwazaj bo pokusy nadal czekaja,pozdrawiam Cie serdecznie i zycze milej i spokojnej niedzieli Zosia<img src=https://app.vitalia.pl/graphics/angels/images/angelbabystarburst.gif>
stellabella
14 grudnia 2007, 19:42Uśmiechnij się na dobry początek-z dietą na pewno wszystko się ułoży trzymam za to kciuki.Pozdrawiam cieplutko pa
Helenka
14 grudnia 2007, 10:11Alam przeczytalam częśc Twojego pamiętnika i doszłam do wniosku ,że obyś schudła to musisz tego bardzo chcieć i mieć dobrą motywację. Myślę że ...może nie teraz(za dużo pokus!!) ,ale od Nowego Roku solidnie zacząć się odchudzać.Najpierw musisz psychicznie się do tego nastawić..to b. ważne!!!Napewno wiesz że wszystko zaczyna się od głowy t.z w mózgu.Powtażaj sobie aż do bólu ,że zaczynasz po Nowym Roku jeszcze raz,ale tym razem musi być tego widoczny efekt i trzymaj się tego konsekwentnie :))Powodzenia Będę miała na Ciebie OKO <img src=https://app.vitalia.pl/img207/3272/02nb7.gif> PA...Tes
mimlus
14 grudnia 2007, 08:33Pozdrawiam :)