Robię sobie wolne od sprzątania. Jak na mnie, to poszalałam w tym tygodniu za całe pół roku. Zresztą pogoda jakaś taka nie tego: pochmurno, wietrznie, chłodno...
Niestety robię sobie wolne również od rowerka i nawet dietki, ale raz w tygodniu chyba wolno, co? Oczywiście bez przesady. Dopóki jeszcze księcia małżonka nie ma, zostałam zaproszona na degustację serów pleśniowych i picie wina. Nie dość, że jedzenie w zakazanym czasie, to jeszcze całe mnóstwo kalorii. Ale ja tak te serki lubię.... mniam! Męża nie ma, więcej będzie dla mnie ;) Zaraz jadę do rodziców, a potem na serki :)
Dobrze, że się nie ważyłam, bo w poniedziałek byłabym chyba rozczarowana. Po serkach będzie na pewno więcej niż dziś, ale man nadzieję, że mniej niż w zeszły poniedziałek. Ważenie się raz na tydzień ma jednak dobre strony.
Desperatka75
10 października 2008, 15:21a 32 a nawet 50 - imponujace!!!!!!!!!!!!!! Buziak!
asyku
10 października 2008, 14:21że w poniedziałek będzie dobrze !!oby pozdrawiam!!!
jbklima
10 października 2008, 14:18baw się dobrze...bo to ważne w życiu też!
jbklima
10 października 2008, 13:57winkiem też...u nas przepiękna jesień dzisiaj....