I to tak z grubsza, bo troszku zabalowałam...
Rano na wadze 96,1 kg. Szok! Super!
1,2 kg mniej w ciągu tygodnia!
Bez euforii poproszę, bo się zapeszy!
Dzisiaj do 16 było pięknie, wręcz modelowo, ale potem szok. Niepotrzebnie jakieś ciasteczka i rogaliki. Sam serek i winko wystarczyłoby z nawiązką!
Ale trudno, nie będę płakać!
Jak mam dalej chudną to i z takimi sytuacjami trzeba sobie poradzić!
W końcu nie jesteśmy na tym padole łez dla przyjemności, tylko dla przedłużenia genów!
kwiatuszek170466
9 czerwca 2009, 09:54No prosze tak trzymaj a geny się uchowają he he.Miłego dnia.
oficjalnaJ
9 czerwca 2009, 07:27Przedłużanie genów bywa całkiem przyjemne ;-) Miłego dnia.