śniadanie: kromka chleba z twarożkiem, szynką, żółtym serem i pomidorem popite zbożówką z mlekiem
II śniadanie: pół kalarepki i kawa z mlekiem (ubóstwiam)
lunch: pół niesłodkiego omleta (zapomniałam dosypać cukru i dobrze!!) z dżemikiem jabłkowym i tym razem kawa prawdziwa z mlekiem, bo coś chyba ciśnienie siadło
obiad: 1/4 piersi kurczaka z kawałkiem szynki, boczusia i serka, pół ogórka, szklanka coli
kolacja: kubek maślanki i kosteczka gorzkiej czekolady
To chyba było wszystko. Mam przynajmniej taką nadzieję, bo skleroza u mnie galopująca ;)
Teraz jeszcze czekam, aż chlebek się upiecze, więc jeszcze z wami pobędę.
Justyna40
23 lipca 2009, 07:47widzę , że dieta pełną parą odchodzi :))) Brawo brawo !!!!