Czuję się napuchnięta, zmęczona i zniechęcona...
Waga znow wyższa i nie ma się co dziwić, bo wczoraj za dużo zjadłam i śliwki, i kurczak w galarecie i ryż z jabłkami i śmietaną, i nie wiem co jeszcze :(((
Padłam wczoraj o 22, jak nie ja. I wcale nie czuję się wyspana.
Wprawdzie zaliczyłam też aerobik i 50 km na rowerku, ale po co?
Dzisiaj odpuszczam sobie zbytni wysiłek fizyczny, no może ze 20 km...
Zobaczymy jak będzie z jedzeniem...
joannab6
17 września 2009, 14:35już bywa z tym objadaniem.... jak wpadniemy w trans to nie potrafimy sobie odpuścić. Też tak miałam 2 dni temu....Nie odpuszczaj sobie , pozdrawiam:)
mmMalgorzatka
17 września 2009, 13:16Dziękuję za wsparcie, które mi udzieliłaś po śmierci TATY. Przepraszam, że dopiero teraz, to czynię, ale było mi trudno zacząć o tym myśleć, a jeszcze trudniej znaleźć odpowiednie słowa. Dzięki Tobie i innym vitalijkom, znalazłam pocieszenie. Długo się zabierałam, aby wrócić do normalnego życia, aby zobaczyć radość i próbować się cieszyć. Ale to trwa, tzn. zaczęło się. Jeszcze raz dziękuję. Bardzo mi pomogłaś, może to tylko słowa, ale szczere, z serca.
renia1963
17 września 2009, 11:15zrób sobie dzisiaj "dzień dziecka". Odpocznij. Ćwicz dla przyjemności,to zniechęcenie minie.Pozdrawiam.
sagru
17 września 2009, 10:54Też to przeszłam, ale dziś jest lepiej. Walcz wytrwale. Trzymam kciuki!!!
Desperatka75
17 września 2009, 10:53<img src="http://www.gifyzosi.friko.pl/smiles/grosse0.gif"> Buziak
pinia0
17 września 2009, 09:26Zgadzam się z poprzedniczkami. Nie zarzucaj sobie tego że ćwiczyłaś, pomyśl jak by było beznadziejnie gdybyś wczoraj nie ćwiczyła!!!Pozdrówka
gwiel
17 września 2009, 09:07cwiczyłas- i nie jesteś z tego zadowolona ? nie rozumiem Cie - ja chodzę na siłownię z przyjemnościa i nie jest ważne czy potem sobie podjem czy nie --mój kręgosłup jest silniejszy, nie boli mnie jak kiedys...cwicz dla przyjemności ...a grzzeszki dietetyczne mamy wszyscy...dziś się poprawisz.....buziaki
gzemela
17 września 2009, 09:01Dzisiaj czuję się podobnie :( Pogoda u nas makabryczna, więc tu upatruję przyczynę swoich kłopotów.
mmMalgorzatka
17 września 2009, 08:42Nic złego sie nie dzieje. Pozdrawiam