W dalszym ciągu uśmiecham się przez łzy złości i rozczarowania. Chciałabym rzucić to odchudzanie w cholerę, ale jednak chyba zmieniło się moje podejście do sprawy. Niestety nie motywują mnie pochwały innych. Wręcz przeciwnie! Jestem bardzo łatwowierna i zaczynam całym sercem wierzyć, że naprawdę zrobiłam się taka wiotka i powabna. Jednakowoż zdjęcia i waga (wredota) nie kłamią!!!
Zacznijmy od podsumowania dzisiejszej aktywności:
45 min. tanga z księciem małżonkiem
1 h rowerka = 31 km
w planie zaliczenie 16 dnia a6w
Jedzonko:
śniadanie: 2 banany
II śniadanie: ryż z mlekiem
lunch: kanapka "szkolna", 0,25 l kefirku, 2 ciastka
obiadokolacja: kubek maślanki, podsmażona kiełbasa z warzywami na patelnię, 2 jajka sadzone
przegryzka: jabłko
No to spadam robić brzuszki i spaćku.
Znów będę niewyspana a wtedy się nie chudnie :((
joannab6
18 września 2009, 15:32się nie chudnie..... gdzieś czytałam, że w czasie snu też tracimy kalorie... no może nie w jakiejś zawrotnej ilości, ale zawsze :)
jbklima
18 września 2009, 11:03a ja nie mam akwarium......a bardzo lubię patrzeć na rybki..robię to u synowej.Gratuluje zapału do ćwiczeń i słonecznego dnia.
gzemela
18 września 2009, 10:21Ja też zbyt mało sypiam, tak ok. 6-7 godzin na dobę. Przy mojej anemi ciągle chce mi się spać. Jakoś nie potrafię się bardziej zorganizować, żeby spać, te 8 godzin. Może dlatego mam taki problem ze zrzuceniem tych paru kilogramów.
bettina4
18 września 2009, 09:07daleko Nam do szczupłych lasek , więc nie ma się co smucić tylko jeszcze mniej kaloryczne jedzonko jeść!! Pozdrawiam!!!
Mariella51
18 września 2009, 07:56kochana ciastka, kiełbasa podsmazana podczas diety odchudzającej - hmmmm cos mi tu nie pasuje ..... Pozdrawiam i zycze udanego diekowego weekendu . Buziale !