Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
{< @ >}


Wczoraj miałam kryzys motywacyjny i nie miałam ochoty na nic. Przeglądałam facebooka i w inny sposób zabijałam czas. Całe szczęście mamy tam grupę zwariowanych entuzjastów Slow Joggingu i nie dało się odpuścić. Bo kiedy widzisz, jak co chwila pojawiają się informacje, że ten truchtał tyle, drugi jeszcze więcej, a trzeci siedzi w pracy i już przebiera nóżkami, to nie usiedzisz, tym bardziej, że wolne, a waga jak zaklęta tylko pnie się w górę. Poleciałam, a jak już ruszyłam doopcię, to zeszłam do piwnicy. Normalnie stajnia Augiasza. Ale zaczęłam...

Czasem, wydaje się, że zupełnie bez powodu, nachodzi mnie melancholia, żeby to tak ładnie nazwać ;) Jakoś mi tak smutno wtedy, nic nie ma sensu, nic się nie chce. Najczęściej przydarza mi się to w weekendy lub wakacje, wtedy, kiedy nic nie muszę, tylko mogę. Jak trzeba iść do pracy, to się nie zastanawiam, jaki mam nastrój, tylko się zbieram, idę i robię, co do mnie należy. Kiedyś potrafiłam tak przeleżeć całe dnie, wręcz tygodnie, teraz mi szkoda. Chyba z wiekiem dociera do mnie, że nie warto, żeby ten czas tak ot sobie przez palce przeciekał. Wtedy zaczyna mnie "nosić" i szukam sobie jakiegoś zajęcia, niestety równie bezsensownego, co leżenie na kanapie. Czasem zacznę coś porządkować, czasem coś czytać, ale wszystko bez zaangażowania i przyjemności. Ostatnio to chyba w tej kwestii ma jeszcze coś do powiedzenia menopauza. A chyba coś jest na rzeczy, bo cycki znów zaczynają boleć

Całe szczęście mieszkamy w takim rejonie, że grzech nie korzystać z wypadów do lasu, nad jezioro i nie trzeba daleko jeździć. A aktywność fizyczna pomaga w pokonaniu "much w nosie" itp. Nasza miejscowość wypiękniała, korzystając z kasy unijnej i Cittaslow. W centrum zagospodarowano teren nad rzeką na piękny park z placem zabaw dla dzieci większych i mniejszych. Uporządkowano i wyłożono polbrukiem (co wcale mnie tak nie zachwyca, tzn ten polbruk, bo twardo) drogę dla pieszych i rowerów na plażę miejską, do której mamy ok. 4 km. I teraz suchą nogą, a nie często po błocie można sobie pospacerować. To, że mieszkam na Warmii, nie znaczy, że wychodzę z domu i ciach jestem w lesie lub nad jeziorem. Trzeba się nachodzić ;)

Chciałam wstawić zdjęcia, ale "nie wchodzi, tatko, nie wchodzi" :(

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    5 stycznia 2021, 16:45

    Ja nigdy nie lubiłam w fu 5 lat temu polubiłam marsze.

    • alam

      alam

      5 stycznia 2021, 21:14

      A ja bardzo lubiłam, chciałam nawet trenować biegi, niestety rodzice się nie zgodzili. Zawsze starałam się być aktywna. Marsze są super, bo to bezpieczny ruch.

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    5 stycznia 2021, 13:40

    Mamy tendencję odkładania szczęścia na potem. A jak przychodzi to "potem" to znowu jest jakieś ale. Nie warto czekać na lepsze czasy, ale ja się dopiero tego uczę i ciężko mi idzie:)) Ja jestem najszczęśliwsza jak mam wypełniony cały dzień, jak ciągle coś robię, jak nie siadam i nie patrzę w sufit. Wtedy mi się wydaje, że nie zmarnowałam dnia. Boję się, jak to piszesz tej melancholii, nie znam nikogo, komu takie rozmyślania pomogły. A znam parę osób, którym bardzo zaszkodziły i z fajnych babeczek stały się marudami.

    • alam

      alam

      5 stycznia 2021, 21:12

      Co prawda, to prawda! Robię co mogę, żeby nie być marudą. Czasem się udaje 😘

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    5 stycznia 2021, 12:36

    Witam :) I dziekuje za przyjecie zaproszenia. Ja juz po slow joggingu dzis. Tylko 15 minut, ale ja dopiero zaczynam :)) Jakies rady dla poczatkujacych? :)) Warmie uwielbiam, ciekawa jestem gdzie mieszkasz? Znam Prabuty, Szusz, Przezmark, Szymbark, Kamieniec I jeszcze kilka innych miejc, moj maz pochodzi z tych okolic :)

    • alam

      alam

      5 stycznia 2021, 21:29

      Mieszkam w Barczewie pod Olsztynem. Co do wskazówek, to biegać w tempie niko niko, czyli tak, żeby nie chwytać zadyszki, a dla każdego to tempo jest inne. Można przeplatać trucht marszem: minuta biegu, 30 sekund marsz. Generalnie powinniśmy nie przekraczać 70% tętna maksymalnego, ok. 120. Kroki drobniutkie stawiane na śródstopiu w kadencji 180 na minutę bez podskakiwania. Tak w skrócie 😜