Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dogoniłam jednak 8


Grzeczne trzymanie się diety jednak popłaca, bo mimo totalnego braku czasu na jakikolwiek ruch, waga spada. I to motywuje. Tym bardziej, że rozpiska mojej wegetariańskiej diety bardzo mi pasuje. Smacznie, szybko i w miarę tanio.

Odliczam już dni do końca roku szkolnego. Chociaż jak już wystawię oceny na fest będzie trochę lżej. Nie mam wychowawstwa, więc papierów będzie dużo mniej. Nie cierpię tych sprawozdań!!! A jeszcze się dowiedziałam, że to co robię za darmo z własnej inicjatywy, czyli zajęcia wyrównawcze i rozwijające jeszcze muszę dokładnie opisać z podziałem na konkretnych uczniów. Chyba w przyszłym roku poważnie się zastanowię, czy warto dokładać sobie tyle roboty. 

Dziś chyba nocka nie moja, bo sterta testów diagnozujących, które muszą być sprawdzone na jutro :(

  • Pola789

    Pola789

    7 czerwca 2018, 21:50

    Wszystkie gonimy za cyferkami! Ja bym chciała mieć na wadze na koniec roku szkolnego dwie piątki - zawsze byłam dobrą uczennicą :) Jeszcze trochę wysiłku a później sobie naprawdę odpoczniesz! Powodzenia :)

  • Berchen

    Berchen

    7 czerwca 2018, 20:00

    hahahahaha - mam taki sam wzrost i wage, tez ganiam sie z ta osemka od jakiegos czasu, trwajmy , powodzenia (tesknie do mojej dawnej pracy w szkole po czytaniu twoich wpisow, uuuu)

    • alam

      alam

      8 czerwca 2018, 16:12

      Chyba dawno nie miałaś do czynienia ze szkołą ;) Pod koniec roku szkolnego mam ochotę rozszarpać wszystkich, łącznie z dyrekcją. Po wakacjach kocham wszystkich swoich uczniów. Więc pewnie też bym zatęskniła.

    • Berchen

      Berchen

      8 czerwca 2018, 16:15

      Pamietam dobrze tez te czarne momenty, najgorszy rok gdy pracujac w liceum dolaczone do naszej szkoly zostalo nowopowstale gimnazjum - pierwszy rok tego tworu to byl koszmar. Ale tak po 12 latach przerwy od tej pracy wspomina sie z lezka w oku, hahaha.