Waga bez zmian :(((
Nie lubię jej!
Jutro Justyna zbiera wyniki, bo koniec miesiąca.... Zobaczymy.
Wczoraj w miarę trzymałam się planu, zatem co dziś?
Pasza:
śniadanie: owsianka ze śliwkami
II śniadanie: danacol (coś do picia Danona)
przegryzka: gruszka
lunch: twarożek wiejski lekki Piątnicy + papryka (wczoraj były rzodkiewki zamiast papryki)
obiad: warzywa na patelnię + kiełbasa (?!)
kolacja: maślanka (wczoraj też była)
Aktywność:
rowerek 33 km - już zaliczony!!
może prasowanie - wczoraj nie zaliczone :((( bo integrowałam się z rodziną przy Guitar Hero
Powinny by też jakieś brzuszki, ale ciemną nocą, bo dziś już zaczynają się próby chóru!
gzemela
29 września 2009, 11:08Czasem waga robi nam takie psikusy, ale widzę, że u Ciebie jest nieźle, więc pewnie jurto będzie na minusie :)
fiocca
29 września 2009, 11:01troche kiełbasy nie zaszkodzi,ale tylko trochę :P a serek wiejski to tez jadam bardzo często :)
asyku
29 września 2009, 10:59mam taki sam obiadek ja ty!!!!!smacznego!!!a może jutro coś spadnie???tego ci życzę:)buziaki<img src=http://republika.pl/blog_eu_677736/1541056/sz/drzewo__3_.gif>