Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wolę upały


Po raz pierwszy dodaję wpis z telefonu i już mi się to nie podoba. 🤔

Trzeba było wykasować poprzedni wpis. Mam nadzieję, że czegoś niewłaściwego przez przypadek nie wcisnęłam. 

Plan na dziś:

1. dokończyć dokumenty pracowe, żeby wreszcie poczuć wakacje. Wątpię, że uporam się ze wszystkim, ale chociaż trochę... 

2. I cóż że pada i tak pobiegam

3. Jak po południu przestanie padać, to działka

A teraz lecę do szkoły, bo są wyniki egzaminów.

Próbowałam dodać zdjęcie z telefonu i przerzuciło mnie do jadłospisu 😂

Edit z kompa:

Jednak poczekam z tym wypadem do szkoły. Rozpadało się koszmarnie i te 500 m wystarczy, żeby zmoknąć nawet z parasolem. Dłużej pożyję zanim dyrekcja skróci mnie o głowę za te wyniki.

Miałam dziś skrobnąć trochę o działeczce. 

Jakoś nigdy nie byłam fanką prac ziemnych i raczej dalej nie jestem. To teść miał od lat działkę rekreacyjną nad jeziorem. Kiedyś, jak dzieci były małe, spędzaliśmy tam dużo czasu. Potem jeździliśmy rzadko, bo to było królestwo teścia i on po swojemu tam sobie gospodarzył. Nie podobały mu się nasze pomysły na zagospodarowanie. Wszystko robił sposobem plastra i szemranego fachowca. Działka zrobiła się magazynem wszystkiego, co niepotrzebne w domu a żal wyrzucić, bo może się przyda. Jak 2 lata temu wywieźliśmy na śmietnik dwie stare kuchenki gazowe i lodówkę, to się obraził. Wszystko trochę podupadło, bo teść nie miał już siły, a my cierpliwości.

W maju teść zmarł i szkoda nam zmarnować tego, co zostało. Tym bardziej, że została duża wartość sentymentalna. No to wzięliśmy się do roboty. Wprawdzie nie jesteśmy jedynymi właścicielami, ale liczymy, że nie zostaniemy wyrolowani przez teściową i siostrę męża. Teściowa nie ma prawka, więc trudno jej dojechać na działkę, nawet jakby chciała, bo to ok. 10 km. Siostra ma dom z kredytem i ogród wokół, więc nie ma jak się zaangażować.

Zaczęliśmy od zrobienia nowej, szerszej bramy, żeby można było bezpiecznie wjeżdżać, bo ja już bałam się ryzykować nowym samochodem. Teraz w planach wymiana instalacji elektrycznej w domku, też ze względów bezpieczeństwa. Potem mały remont, wywożenie góry śmieci i w międzyczasie ogarnianie ogrodu. Na tym ostatnim znam się najmniej.

Będzie co robić całe wakacje. 

A to widok z werandy:

  • Francuzeczkaa

    Francuzeczkaa

    2 lipca 2021, 16:55

    Ja to tylko z telefonu obsługuję, nigdy na komputerze Vitali nieobslugiwałam. Tak mi najwygodniej 🙂 Trochę pracy i widok będzie oszałamiający 😍

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    2 lipca 2021, 16:12

    Brama prezentuje się okazale:) Z działką jest tak, że jej się nie lubi jak ktoś inny na niej rządzi. jak teraz będziesz robiła po swojemu, to wciągniesz się w to tak, i polubisz. Bo małymi kroczkami, będzie tak jak Tobie się podoba. A potem a to drzewko, a to kwiatek, a to altanka, podlać, poplewić, posiedzieć, wypić kawę. Ja kiedyś też nie wiedziałam, że lubię, a teraz mi się podoba. I wszyscy przez ten czas zarazy narzekali, że siedzą w domu i głową o ścianę biją a ja tego złego czasu nawet nie zauważyłam. Bo w ogródku zawsze jest coś do zrobienia, a jak nie to do popatrzenia:))

  • wojtekewa

    wojtekewa

    2 lipca 2021, 11:00

    Z działką masz jak ja: to była działka rodziców, jak mama żyła działka była wzorcowa, jak zmarła tata nic na niej nie robił i tak niszczała. Aż w końcu znaleźli się chętni na nią i ugadaki się z prezesem, żeby tacie zabrać. Tata mi powiedział i sentyment wziął górę. Teraz jest moja i choć nie pałam miłością ogromną do niej, to ja lubię i na niej pracuję.

  • BG1966

    BG1966

    2 lipca 2021, 09:27

    też z telefonu nie ogarniałam

  • eszaa

    eszaa

    2 lipca 2021, 09:22

    ja to w ogóle nic nie potrafie zrobić na telefonie :) u mnie miała byc zaraz działka, ale wylazły deszczowe chmury, wrrr, a potrzebuje na gwałt porzeczki

    • alam

      alam

      2 lipca 2021, 09:48

      U mnie porzeczki jeszcze niedojrzałe. Ale tu głęboka północ ;)