No to teraz jak na spowiedzi: Śniadanie ok 10-tej u przyjaciół było dość obfite, ale bez przesady: jakaś sałatka śledziowa, mięsko, serek itp. Na deser sałatka owocowa i mały bezik. No ale jeszcze były dwa drinki z coca colą na klina. Ok. 16-tej strzeliłam sobie 450 g kefirku 0% O 18-tej poszliśmy do teściów i tam niestety kawałek tiramisu i makowca oraz jeden duży cukierek czekoladowy. Ok. 21-ej zjadłam jeszcze kromkę chleba razowego z serkiem ananasowym, ale spać poszłam z burczącym żołądkiem o 2-ej.
Chyba powinnam zwiększyć ilość wypijanych płynów, szczególnie wody! Wczoraj w sumie wypiłam 3 kubki różnych herbat, kawę z mlekiem i 0,5 l wody. Mało! Waga na dziś: 80,7kg, ale przy drugim wejściu ;), bo przy pierwszym była 81,8. Trochę dało mi to do myślenia!
Rowerek niestety dalej zepsuty, ale mogłam przecież poćwiczyć co innego, prawda? Różnorodnych ćwiczeń jest w bród!
Bardzo dziękuję za życzenia i ja Tobie też życzę aby ten nowy rok 2010 był dla ciebie wspaniały pod względem osobistym , rodzinnym .Stasia
karinadulas
2 stycznia 2010, 17:06
zycze rychłej naprawy rowerka
malgocha0411
2 stycznia 2010, 14:54
mój rowerek cały i zdrowy tylko ja nie mogę na nim jeździć...lekarz zalecił mi basen jak ból przejdzie i niestety będę musiała się przełamać a właściwie swój wstyd wziąć córkę i zacząć regularnie pływać ...wszystkiego naaaaj w nowym roku
co jem, tylko staram się jeść, kiedy jestem głodna... Najlepsze życzenia noworoczne!!!
wiesinka
2 stycznia 2010, 10:09
Już po świętach....Więc łatwiej o motywację...bo mniej będzie sytuacji do kuszenia.......he he he.....No to wypijmy toast - szklanka wody za motywację...he he he....
maryna38
3 stycznia 2010, 08:34powodzenia kobieto!!!! Pozdrawiam.
zosienka63
2 stycznia 2010, 17:48Bardzo dziękuję za życzenia i ja Tobie też życzę aby ten nowy rok 2010 był dla ciebie wspaniały pod względem osobistym , rodzinnym .Stasia
karinadulas
2 stycznia 2010, 17:06zycze rychłej naprawy rowerka
malgocha0411
2 stycznia 2010, 14:54mój rowerek cały i zdrowy tylko ja nie mogę na nim jeździć...lekarz zalecił mi basen jak ból przejdzie i niestety będę musiała się przełamać a właściwie swój wstyd wziąć córkę i zacząć regularnie pływać ...wszystkiego naaaaj w nowym roku
otulona
2 stycznia 2010, 12:24co jem, tylko staram się jeść, kiedy jestem głodna... Najlepsze życzenia noworoczne!!!
wiesinka
2 stycznia 2010, 10:09Już po świętach....Więc łatwiej o motywację...bo mniej będzie sytuacji do kuszenia.......he he he.....No to wypijmy toast - szklanka wody za motywację...he he he....