Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wczoraj...




No to teraz jak na spowiedzi:
Śniadanie ok 10-tej u przyjaciół było dość obfite, ale bez przesady: jakaś sałatka śledziowa, mięsko, serek itp. Na deser sałatka owocowa i mały bezik. No ale jeszcze były dwa drinki z coca colą na klina.
Ok. 16-tej strzeliłam sobie 450 g kefirku 0%
O 18-tej poszliśmy do teściów i tam niestety kawałek tiramisu i makowca oraz jeden duży cukierek czekoladowy.
Ok. 21-ej zjadłam jeszcze kromkę chleba razowego z serkiem ananasowym, ale spać poszłam z burczącym żołądkiem o 2-ej.

Chyba powinnam zwiększyć ilość wypijanych płynów, szczególnie wody!
Wczoraj w sumie wypiłam 3 kubki różnych herbat, kawę z mlekiem i 0,5 l wody. Mało!
Waga na dziś: 80,7kg, ale przy drugim wejściu ;), bo przy pierwszym była 81,8.
Trochę dało mi to do myślenia!

Rowerek niestety dalej zepsuty, ale mogłam przecież poćwiczyć co innego, prawda?
Różnorodnych ćwiczeń jest w bród!

Zadanie na dziś: przemyśleć swoją motywację!
  • maryna38

    maryna38

    3 stycznia 2010, 08:34

    powodzenia kobieto!!!! Pozdrawiam.

  • zosienka63

    zosienka63

    2 stycznia 2010, 17:48

    Bardzo dziękuję za życzenia i ja Tobie też życzę aby ten nowy rok 2010 był dla ciebie wspaniały pod względem osobistym , rodzinnym .Stasia

  • karinadulas

    karinadulas

    2 stycznia 2010, 17:06

    zycze rychłej naprawy rowerka

  • malgocha0411

    malgocha0411

    2 stycznia 2010, 14:54

    mój rowerek cały i zdrowy tylko ja nie mogę na nim jeździć...lekarz zalecił mi basen jak ból przejdzie i niestety będę musiała się przełamać a właściwie swój wstyd wziąć córkę i zacząć regularnie pływać ...wszystkiego naaaaj w nowym roku

  • otulona

    otulona

    2 stycznia 2010, 12:24

    co jem, tylko staram się jeść, kiedy jestem głodna... Najlepsze życzenia noworoczne!!!

  • wiesinka

    wiesinka

    2 stycznia 2010, 10:09

    Już po świętach....Więc łatwiej o motywację...bo mniej będzie sytuacji do kuszenia.......he he he.....No to wypijmy toast - szklanka wody za motywację...he he he....