dokladnie tak,mezulek wrocil wczoraj z pracy i oswiadczyl ze chce porozmawiac,przeprosil za swoje obrazalstwo(dalej nie wiem za co sie obrazil),kolejny raz powiedzialam mu w sumie to samo ,ze chcialabym zebysmy wiecej czasu spedzali razem ,ze chcialabym miec w nim przyjaciela ,i niestety w wilu kwestiach mamy rozne zdania,ja wierze ze malzonkowie moga byc przyjaciolmi i doskonale sie rozumiec a on nie,mysle ze jezeli mowi sie otwarcie i szczerze o swoich uczuciach i pragnieniach mozna wiele osiagnac a tak naprawde to ja nie znam jego marzen ani on moich,i w sumie nasza wczorajsza rozmowa skonczyla sie na jego opoweisciach o pracy,rozumiem ze w pracy ma sie rozne zmartwienia i problemy ,ja jestem od tego zeby go wysluchac ale trzeba tez wiedziec w ktorym momencie skonczyc...,jeszcze nie wiem co dalej z tego bedzie ,czas pokaze....,mam nadzieje ze bedzie dobrze...
a po za tym wszystkim wyzej opisanym to rozbiera mnie jakies chrobsko...,mam katar,w gardle jakis klusek,glowa mnie boli i czuje sie jakby po mnie walec przejechal,na szczecie zaczyna sie weekend i mam troche czasu na kurowanie sie...
Waga w ostatnich dniach sie bujac zaczela,nie wiem czemu ,do @ mam jeszcze troche czasu,chybaze jasnie pani zjawi sie wczesniej jak ostatnio ,to by pasowalo,zoladek bez dna,dziwne zachcianki rozdraznienie...,pozyjemy -zobaczymy...
Milego dnia kochani.....