...zblizaja sie swieta ,wiec praktycznie caly swoj czas poswiecam zajeciom z nimi zwiazanymi,porzadki,zakupy,lista zakupow,dokladny plan potraw itd....
Jestem przed @ i dlatego moj zoladek nie ma dna...,jadla bym i jadla ,na szczescie nie mam "niezdrowych "zachcianek ,panuje nad wszystkim jedzac zdrowo ,pilnujac odpowiednich por posilkow ...,mysle ze bedzie dobrze...
Bylam dzisiaj w pracy i bylam nie przytomna,sama nie wiem dlaczego ostatnio spac nie moge ,konkretnie to z zasypianiem mam problem , leze w lozku a oczy mam chyba jak sowa(hihihi),juz nawet na zegarek nie patrze zeby nie widziec jak dlugo tak juz leze...,a rano trzeba wstac....
Wczorajszy dzien byl dla mnie koszmarny,bylam u kresu wytrzymalosci,plakalam z byle powodu ,nawet przy mojej muzyce a moze przez nia ?sama nie wiem ,jakby tego bylo malo moja corcia dorwala nozyczki braciszka i "opierdzielila "sobie wlosy i to z przodu ,teraz sa moze centymetrowej dlugosci i diabli wiedza jak ja uczesac i co z tym w ogole zrobic,przyszla do mnie dumna z garscia wlosow w reku....,wtedy to juz nawet nie plakalam ja chyba wylam z zalu,ze zlosci ,rozpaczy i wszystkiego co tylko mozna w takiej sytuacji poczuc...,mezulek mowi ze wlosy nie zeby i odrosna...,zeby ja dzisiaj uczesac do przedszkola zuzylam chyba pol butelki lakieru do wlosow,jedyne co moglam zrobic to wlosy,ktorych z nieznanych mi powodow sobie nie obciela zaczesac na bok i byloby super ,tylkoze jezyk nie chcial sie za bardzo polozyc i musialam ja konkretnie ulizac ,teraz wyglada jak cholerny Hitler....,szlag mnie trafia....
A zeby atrakcji w wykonaniu mojej corci nie zabraklo,wyciela w przescieradle dziure wielkosci pilki do nogi,nie mialabym jej za zle zeby "koleczko" zostawila w calosci ,przyszylabym i zapomniala o sprawie ale nie....,no przeciez nie trzeba ,pociacham koleczko w drobny mak zeby mama mogla sie jeszcze troche pozloscic,zalamac a w koncowym efekcie zwariowac i trafic do "czubkow"na swieta...
Jakby tego wszystkiego bylo Wam kochane za malo to i moja kociczka przeciwko mnie,bo pancia za malo czasu koteczce poswieca,bo krzata sie po mieszkaniu zamiast kotka uglaskac ,ukochac,miziac i podkarmiac...,jak pancia tak to ja jej nasiusiam na znak protestu w pizamy,na chodniczki w lazience i jeszcze sie zastanowie gdzie...,pozrywam dekoracje z okien i pozaciagam kolejne firany....,zjem dziecku wedline z kanapki bo mi chyba zapomnieli dac....
...nie chce pamietac tego co sie jeszcze wydazylo w ostatnich dniach bo naprawde"popadne "w obled....
Marze o tym zeby dzieci polozyc wczesniej spac ...,wypic tradycyjnie goraca zielona cherbatke i ...,no wlasnie spac?albo lezec ok 1,5 godziny czekajc na jasnie pana"dziadka piaskowego"co by laskawie sypnal magicznym piaseczkiem w moje przemeczone juz chyba oczy...
Dobrej nocy ...
patih
17 grudnia 2009, 19:21spójrz na to wszystko z boku a tez się uśmiechniesz :)