...tak wiec moi kochani ,gosci porzegnalam....,w koncu!,a podobno w domu najlepiej ,jak widac w przypadku mojej rodzinki to powiedzonko nie sprawdza sie a glupio strasznie siostrze powiedziec jedz juz do domu bo opadam z sil....
Te trzy tygodnie mnie wykonczyly,mialam nadzieje ze zanim skoncza sie ferie wroce na wlasne tory ale nie bylo mi to dane ,i takim sposobem jutro zuce sie na gleboka wode wstajac o 6:30 rano ,bede sie starac zeby ten dzien byl jak naj bardziej normylany ale nie wiem czy dam rade....
Z jedzonkiem wszystko w miare dobrze,ostatnio waga znow ruszyla w dol ,strasznie sie z tego cieszylam ale w ostatni piatek pomagalismy przyjaciolce urzadzac "gabinet kosmetyczny"noi zeby wszystko sie dobrze ukladalo wypilismy sobie po kilka drinkow,ja wypilam dokladnie 3 (bardzo slabe)ale z coca-cola ,zagryzlam jakimis niezdrowymi gotowcami noi 700gr jakby nie patrzyl przyszlo z powrotem ,ale na szczescie rodzinka pozegnana wiec wszystko znow bedzie po mojemu i szybko zgubie to co przybralam ,jak zawsze z reszta....
W sumie najwazniejsze wydarzenie tego roku jak dla mnie a ja pisze Wam o tym na samym koncu...., otoz 26.02.2010 w Oberhausen o godz 19:00 odbedzie sie koncert "moich chlopakow",na ktory jade... ,aaaaaaaaaaaaaaaa! ,normalnie ciesze sie jak dziecko,bilety mam juz w domu a dalej nie dowierzam....,jestem w szoku , mojej radosci nie da sie poprostu opisac....,jeszcze duzo czasu do koncertua ja juz obmyslam w co sie ubiore,jaki makijaz zrobie,mysle ze kupie lustzranke zeby ekstra zdjecia miec,zwlaszcza ze moj synus tez ich uwielbia,i mysle ze dla niego bedzie to cos wspanialego miec zdjecia ,pierwszego w zyciu ulubionego zespolu....
Tak wiec kochani wracam na moje dobre tory i mam nadzieje ze uda mi sie to w miare szybko zrobic...
Dobrej niedzieli...
orchidea24
10 stycznia 2010, 16:30trzymam kciuki :)