Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 12 - zmęczenie materiału....


Dzień 12
31.08.2013
sobota


Obudziłam się po długim, dobrym śnie i .... byłam potwornie zmęczona. Wszystko mnie boli i nie miałam nawet siły pójść po zakupy:-(
Mąż mówi, że za dużo ćwiczę. Sama nie wiem ale dziś robię sobie jeden dzionek przerwy. Może najwyżej jakiś mały spacerek zaliczę
Wieczorem wychodzimy ze znajomymi. Nawet tego mi się nie chce. Najchętniej położyłabym się do łóżka. Mam tylko nadzieje, że to nie początki jakiejś choroby bo trochę mnie w gardle drapie i katar z nosa cieknie.
No nic to, biorę witaminki i idę zrobić sobie ciepłą kąpiel z solą regenerującą:-)

Robaczki mam nadzieję, że u Was lepiej.

Dietetycznie jak na razie ok: (nawet nie chce mi się jeść za bardzo)
10.15 - jajecznica na szynce (smażona bez tłuszczu) ze szczypiorkiem
13.00 - kawa z mlekiem
15.15. - pierś z kurczaka nadziewana pesto i mozzarellą + 1/2 torebki brązowego ryżu + sałatka z sałaty lodowej z ogórkiem, kiełkami rzodkiewki i sosem vinegret
16.30 - kawa z mlekiem
Wieczorem byliśmy ze znajomymi w pubie. Bez komentarza:-(
Stwierdziłam, że będąc na diecie powinno się chyba siedzieć w domu i nigdzie nie wychodzić:-( Ach ta moja słaba silna wola:-(

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    1 września 2013, 15:52

    Kochana, mąż ma rację czasem trzeba odpocząć :))