Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pyszny shake i kiepskie pompki..


Piątek.Koniec tygodnia na siłce. Zamykam tydzień zdecydowanie z przewagą ćwiczeń nad parciem na słodkie..:D Chociaż Harnaś (grzaniec, mniaaaam!) wczoraj wpadł, ale co by nie było - jedno piwo w tygodniu, to prawie jak brak piwa..

Przeglądając pamiętniki, trafiłam dziś na zajebisty przepis na coś ciepłego do picia...z lekką modyfikacją-z braku gorzkiej czekolady, ja wrzuciłam białą (dobra dobra....to nie przypadek), kakao 0,5 łyżeczki, plus mleko+ zmiksowany wielki banan....! Pyszne, gorące, sycące..akurat po treningu:D

Ćwiczenia z dziś:
Body pump (zajęcia 1h)
Bieżnia 30min (380 kcal)

Koło mnie ćwiczył dziś koleś - ja ledwo ledwo pod koniec już 3kg na tricepsy, a ten 10 i macha bez opamiętania...szacun! :) Pompki dalej mi nie wychodzą...siły brak, ale jest nadzieja, że kiedyś 10 wycisnę!