Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pssssik Psssik i lansik jest:D


Dziś w mojej siłowni były drzwi otwarte....o czym dowiedziałam się wczoraj wieczorem, kiedy to laski z recepcji dały mi zaproszenie dla kogoś, kogo mogłabym przyprowadzić.......tak więc wzięłam siostrę:D Miał być jeszcze szwagier, ale on robi swój program (masa, masa, masa) na swojej siłce koło domu i już mu się nie chciało iść z nami...

Wchodzimy więc a tu BUUUUUM! taki tłum! I lans...taki lans, że lakier do włosów przed i po ćwiczeniach w szatni latał z rąk do rąk:D Pełne zaangażowanie trenerów (nagle aż 3 przy aerobach prowadziło 20sto minutowe zajęcia cardio) aż mnie zdziwiło, bo to tak niespotykany widok...

Ledwo co znalazłam miejsce na orbitreku i ledwo co wbiłam się na bieżnie....ciekawe ile z tych osób co dziś było pierwszy raz, faktycznie kupi członkostwo? Moja siostra póki co nie chce...że za drogo, że lansik, że się gapią....takie ehh głupie wymówki, no ale nie to nie!

Ćwiczenia z dziś:
- orbitrek (20min- 150kcal)
- bieżnia (30min-360 kcal)

Marnie marnie...no wiem, ale dziś nie czuje się najlepiej, a w takim tłoku i z nią sapiącą że chce już iśc....kiepsko się skupić:D
  • miaohmia

    miaohmia

    31 stycznia 2013, 19:45

    powodzenia dalej :)