Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 13


No hejka kochani, 

dzisiaj miałam pudełeczka od Ewy :) 

śniadanie: placki twarogowe z musem wiśniowym i żurawiną - przepyszne!!! nigdy nie jadłam do tej pory placków twarogowych a byłam bardzo pozytywnie zaskoczona

II śniadanie: koktajl malinowy - przepyszny! uwielbiam koktajle owocowe

obiad: kasza gryczana, marchewka z groszkiem, indyk w sosie warzywnym. Ogólnie dobry obiadek, chociaż nie jestem fanką kaszy gryczanej. Ogólnie odrobinę tego obiadu zostawiłam bo czułam, że już nie dam rady zjeść

podwieczorek: makaronik i kawałek tortu - moja najlepsza koleżanka z pracy miała dziś urodziny i przyniosła do pracy tort. Nie mogłam jej zrobić przykrości i nie zjeść choć kawałka. Postanowiłam więc, że podwieczorek od Ewy zostawię sobie na jutro a dzisiaj pozwolę sobie na trochę słodkości i powiem wam, że długo się tym delektowałam. Teraz bardziej doceniam słodycze gdy już je jem, ale też szybciej się nimi zasładzam. Ale wiem jedno: muszę jeść takie rzeczy raz na jakiś czas bo jeśli będę sobie odmawiać to jestem pewna jak niczego innego, że prędzej czy później rzucę się na wszystko co słodkie i niezdrowe. 

kolacja: sałatka (liście szpinaku, orzechy włoskie, gruszka, ser kozi, trochę granatu)

Pod koniec dnia odzyskałam telefon ( jak dobrze!!! ) więc wrócą fotki do moich wpisów ;) jutro idę na obiad z przyjaciółką na miasto - postaram się wybrać coś zdrowego :D

Jak tam u Was? Wszystko dobrze?


  • IR-KA

    IR-KA

    14 stycznia 2020, 08:48

    Ja myślałam że makaronik i torcik w pudełkach haha 😂... Co do odstępstw to to też uważam, że lepiej zdjęć od czasu do czasu jak ma się wielka potrzebę właśnie troszeczkę niż potem wchlonac np cały tort...

  • Alladynaa

    Alladynaa

    14 stycznia 2020, 07:51

    Fajna sprawa z tymi pudełkami, posiłki wyglądają bardzo smacznie, może coś zgapie od Ciebie.

  • justi_cb

    justi_cb

    14 stycznia 2020, 05:52

    Jedzonko wygląda bardzo smakowicie :) też uważam, że takie drobne grzeszki pozwalają wytrwać i raz na jakiś czas sobie na to pozwalam