Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 14


Witajcie!

Dzisiaj miałam dzień wolny od pracy, strasznie nie chciało mi się rano wstawać - miałam takiego lenia, że leżałam w łóżku prawie do 11 :D Nie miałam w lodówce zbyt wielu rzeczy, zjadłam:

śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami, jedna posmarowana almette, druga pasztetem z pieczarkami. Trochę pomidora, listki bazylii, posypane odrobiną parmezanu.

II śniadanie: jogurt Fantasia + banan

obiad: Później spotkałyśmy się z moją przyjaciółką na obiad. Miałyśmy obie ochotę na pizzę, wiedziałyście, że w Dominium jest menu FIT? Są pizze na cieście bezglutenowym albo pełnoziarnistym. Moja przyjaciółka ma wiele nietolerancji, nie może jeść sera ani glutenu ani wielu innych rzeczy więc to jedno z nielicznych miejsc gdzie może zjeść pizzę. Ja wybrałam na cieście pełnoziarnistym wersję FIT - z serem, mixem salat, pomidorkami koktajlowymi, cebulą i jadłam z sosem pomidorowym. Przepyszna!!! Zostawiłam 2 kawałki bo nie dałam już rady, nie chciałam się przejeść + wypiłam herbatkę zimową (z cytryną, imbirem, goździkami) 

kolacja: zjadłam te 2 ostatnie kawałki pizzy + soczek smoothie zielone marwit

Byłam też dzisiaj przed obiadem na siłowni, ale dzisiaj wyjątkowo poćwiczyłam tylko pół godzinki i jakieś tam kalorie spaliłam ;) Słuchajcie!!!! Zważyłam się i waga pokazała 104 kg. Normalnie osłupiałam... to by znaczyło, że przez 2 tygodnie udało mi się schudnąć aż 4 kg. To jest za dużo!!! Co ja robię nie tak, nie chcę by waga spadała tak szybko bo bardzo boję się efektu jojo. Czy macie jakieś rady co zrobić by ta waga spadała troszeczkę mniej? Może powinnam jeść więcej. Mój cel styczniowy to było dojść do 103 lub 102 kg a tu wygląda na to, że osiągnę to bez większego wysilku. Strasznie się cieszę, że waga spada, ale też chcę by to szło w miarę zdrowym kierunku. Nie widzę po sobie na razie żadnej zmiany, ale czuję się już trochę lepiej. Na pasku zmieniam na 104.5 kg bo wiadomo ta waga może się trochę wahać jeszcze. 

Dzisiaj moja przyjaciółka, która ma swój gabinet kosmetologiczny bo jest kosmetologiem zrobiła mi zabieg na blizny pooperacyjne (mam ich kilka niestety :( ) i na rozstępy, które mam na brzuchu. Przy okazji wydepilowała mi brwi i dostałam od niej masę próbek różnych naturalnych kosmetyków, jak zwykle:D Dodatkowo zasugerowała mi, że skoro się teraz odchudzam i dodatkowo ćwiczę to żeby później nie było wiszącej skóry powinnam używać jakiegoś balsamu ujędrniającego. Podobno ten jest fajny: 

Czy któraś z Was testowała i ma jakieś opinie o tym produkcie? Specjalistyczny wyszczuplający balsam do ciała z Resibo. Kosztuje 90zł i przede wszystkim ma za zadanie ujędrniać te najbardziej "problematyczne" partie ciała. 

Pozdrawiam was słoneczka!



  • cudmalinka

    cudmalinka

    15 stycznia 2020, 10:14

    Jak na pizzę i inne smakołyki to super spadki! 😁 poszłam tym tropem i wczoraj pozwoliłam sobie na pączka, bo u mnie waga stanęła po pierwszym tygodniu, mimo że jem regularnie i zdrowo. Chyba organizm się mi zbuntował skoro dostawał dużo cukru A teraz prawie wcale 😉

    • alexxxo

      alexxxo

      15 stycznia 2020, 11:41

      Ja zdalam sobie sprqwe, ze w moim przypadku wystarczy chyba tylko troche ograniczyc slodycze i fast foody, troche aktywnosci fizycznej i bede sobie powoli chudla. Wcale nie musze sie przezucac tylko na ryze i kasze;) wiec jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tej “diety”:D

  • IR-KA

    IR-KA

    15 stycznia 2020, 09:14

    Startujemy z takiej wagi, że te spadki są normalne uwierz mi waga zwolni ... Co do jojo to będzie zawsze jeśli nie wyprowadzisz się z diety tylko z dnia na dzień zaczniesz jeść...

    • alexxxo

      alexxxo

      15 stycznia 2020, 09:15

      Oki to uspokoilas mnie troszke. Moje wczesniejsze jedzenie wygladalo tak, ze na raz jadlam kilka pazek ciastek, zelek, czekolad itp a potem jeszcze zamawialam pizze a potem umieraam z przejedzenia i czulam sie bardzo zle. Wiecej wracac do tego nie zamierzam!!!:)

    • IR-KA

      IR-KA

      15 stycznia 2020, 10:42

      Jeśli wrócisz do takiego jedzenia to choć byś chudla 100 g tygodniowo i pięknie schudniesz to i tak wrócisz do wagi wyjściowej komórki tłuszczu nie znikają tylko się kurcza niestety nawet po osiągnięciu wagi docelowej nie poszalajemy... Cóż same sobie zgotowalysmy taki los albo zdrowa dieta do końca życia albo tłuszcz i ja sama po sobie wiem, jak to pięknie się mówi i jak trudno to zrozumieć, ale chyba najważniejsze jest żeby zrozumieć że otyłość i jedzenie to jak alkoholizm nałóg już do końca życia będziemy żyć z tym pietnem...

  • justi_cb

    justi_cb

    15 stycznia 2020, 05:50

    Przy tak dużej wadze, zmiana nawyków żywieniowych i trochę ruchu może spowodować, że te kilogramy na początku będą leciały szybciej. Myślę, że z czasem to się unormuje i już kilogramy nie będą spadały tak szybko.