Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10 dzien 6weidera, impreza!


Kolejne dni 6stki za mną! Powoli robi się ciężej, ale i lepiej dla mnie, bo czuję satysfakcję :). Tak jak pisałam wdrożyłam ją po cardio, 1 trening był ciężki, nie miałam siły i myślałam, że odpuszczę i wieczorem zrobie, ale się nie dałam! :D teraz już bez problemu robię :)

Przedwczoraj byliśmy z moim lubym na imprezie z jego znajomymi z pracy, nie mogłam się odnaleźć, faceci byli spoko, poza jednym, który niesamowicie mnie drażnił- nie lubie ludzi chcących być 'fajnymi' na siłę, dziewczyny dziwne, nie moje klimaty. Wypiłam jedno piwo w stylu lech shandy, a drugie zaczęłam ledwo i oddałam kochanemu, bo jakoś mi się nie chciało już pić. 

Dzisiaj dzień szary i ponury, zaraz idę się farbować a potem lecę na kawkę na miasto, wieczorkiem zrobię trening!