Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12 dzień 6weidera, gdzie to lato?


Coraz dłużej trwa 6, muszę na nią już od 11stego dnia poświęcać ok.20min, a co za tym idzie, wydłuża się moj trening, ale nie odczuwam tego, bo robię 6 na końcu i jest ona dla mnie 'odpoczynkiem' od cardio ;)

Pogoda to jakaś tragedia! Mamy sierpień, a za oknem to ja widzę październik/listopad! Wiatr, deszcz, ponuro- koszmar, aż wychodzić się nigdzie nie chce. Dobrze, że ochota na ćwiczenia nie opada :D. Liczyłam, że jeszcze pojadę nad morze i załapię fajną pogodę, ale chyba nie mam na co liczyć :|.

Wczoraj  z rana było wielkie sprzątanie, całą chatę wysprzątalam, więc za ćwiczenia zabrałam się dopiero wieczorkiem, a ciężko było, bo sobie jakiś intensywny trening postanowiłam zrobić :p. Staram się mieszać intensywność i każdego dnia robić co innego. Dzisiaj czeka mnie pupa i nogi :D do tego jeszcze jakieś 10min ćwiczonka dorzuce a na koniec 6weidera :)

Lecę poleniuchować przed ćwiczeniami!

  • PANDZIZAURA

    PANDZIZAURA

    20 sierpnia 2014, 11:47

    Jest nadzieja na złotą polską jesień, jeszcze ma być ciepło :) też tęsknię za ciepełkiem.