Już 14 dni walczę z 6weidera, strasznie się cieszę, że od jutra zwiększy się ilość powtórzeń- to znak, że coraz bliżej końca . Dzisiaj trochę na stepperze +boczki z Tiffany- uwielbiam kręcić bioderkami razem z nią .
Rano trening po śniadanku, potem zakupy, a potem ze znajomymi- dopiero jestem wolna w domu i mam czas napisać . Luby wyjechał, więc korzystam i idę jutro na zakupy żeby jego po powrocie nie męczyć .
Dzisiaj jadłam: rano owsianka, garść orzechów, sałatka: kus kus+mozarella+pomidor+sos vinegret, znowu garść orzechów, nektarynka, bułka z twarogiem i szczypiorkiem +papryka. Strasznie byłam dzisiaj 'opita' kawą, wodą, sokiem, że nie miałam miejsca nawet na jakiś konkretny posiłek- a to tu skubałam a to tam, w efekcie mało wyszło, ale to rzadkość .
A jutro zakupyyy !
AngeluSss18
22 sierpnia 2014, 23:04Zakupy sa cudowne ; p Pozdrawiam ; p