Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ponarzekać...


...czasem każdy musi. Jakiś dołek mnie dopadł. W domu nieciekawie- pokłóciłam się z mężem. Od przedwczoraj ciche dni, wczoraj wieczorem potężna awantura z której nic nie wynika a dziś dalej cicho. Nerwy mam napięte jak struny. A najgorsze jest to, że wszystko wzięło się z mojej niepotrzebnej szczerości- chciałam rozmową spróbować rozwiązać jeden problem a rozpętałam wojnę i lepiej było się w ogóle nie odzywać. Do tego jestem przed @, więc czuję się jak balon i wszystko mnie drażni bardziej niż zwykle. Mam ochotę schować się na kilka dni, żeby mi przeszło, ale nic z tego. Po pracy zaraz do domu i obowiązki. W weekend znowu goście, więc dzisiejsze i jutrzejsze popołudnie spędzę na sprzątaniu, zakupach i gotowaniu. Niech ten tydzień się wreszcie skończy

  • Elaela2

    Elaela2

    8 września 2017, 10:28

    Już piątek, weekend przeleci i nowy tydzień, nowe możliwości. Oby nastrój Ci się poprawił i wrócił zapał do odchudzania :) Trzymam kciuki. I gratuluję wyniku. Szczególnie obwody są super 13cm w biodrach! To przecież 3 rozmiary w dół. SUper.

    • alraunaaa

      alraunaaa

      9 września 2017, 06:47

      Dziękuję.:) gdyby tylko z biodrami poszedł brzuch to faktycznie bym weszła w mniejszy rozmiar ale na razie nic z tego:)

  • Cathwyllt

    Cathwyllt

    7 września 2017, 20:18

    Bywają w życiu takie dni, gdy nic nie idzie po naszej myśli. Mężowi na pewno niedługo przejdzie, nie martw się, a i tydzień już się kończy :)

    • alraunaaa

      alraunaaa

      9 września 2017, 06:45

      Na szczęście:)

  • agape81

    agape81

    7 września 2017, 13:18

    Faceci to takie duze dzieci. Mojemu tez nie idzie nic powiedzieć, bo zaraz obraza majestatu.

    • alraunaaa

      alraunaaa

      9 września 2017, 06:46

      Dziecku to przynajmniej możesz coś kazać a facet to gorzej jak dziecko- myśli że ma własny rozum:)

    • agape81

      agape81

      9 września 2017, 08:41

      to fakt

  • ZdrowieJestGit

    ZdrowieJestGit

    7 września 2017, 11:43

    wiesz co czasem lepiej jest się pokłócić niż trzymać to w sobie i być niczym tykająca bomba, bo ona prędzej czy później wybuchnie, a wtedy może nie być co zbierać. Musisz przetrwać ten trudny czas i pamiętać, że nawet po największej burzy zawsze wychodzi słońce. Trzymaj się cieplutko :*

    • alraunaaa

      alraunaaa

      7 września 2017, 11:55

      Wiem, masz rację. Tylko jak się zaczyna taka burza to wracają moje depresyjne przypadłości a tego muszę unikać bo znów na prochach antydepresyjnych skończę a nie chcę...

    • ZdrowieJestGit

      ZdrowieJestGit

      7 września 2017, 11:56

      znam to aż za dobrze :( trzymaj się Kochana :*

  • sophie20

    sophie20

    7 września 2017, 11:29

    Współczuje, ja też nie lubię kłócić się z ukochanym, ale to chyba norma, nie może być zawsze "słodko,pierdząco". Nie ma nic w tym złego że chciałaś poruszyć jakiś temat, trzeba w związku o wszystkim rozmawiać, nie masz wpływu na to jak maż zareaguje. Fakt ja też czasem odpuszczam trudne tematy, źle się z tym czasem czuje, ale staram się zawsze do nich wracać. Pomyśl czy nie jesteś też rozdrażniona przed "@" bo ja jestem zawsze, klasycznie wszystkich bym ukatrupiła. Dobrze, że masz co robić, skup się na tym, a jak trochę ochłoniecie to może spróbuj znów porozmawiać? Normalne, że chcesz ponarzekać, każdy czasem musi :) Nie jestem długo na Vitalii ale chyba bo to są te pamiętniki i ma się znajomych żeby wysłuchali...mimo wszystko miłego dzionka :)

    • alraunaaa

      alraunaaa

      7 września 2017, 11:57

      Tak szczerze, to czasami jedyna możliwość wykrzyczenia, że coś jest nie tak. Zwłaszcza jak najbliższej osobie powiedzieć nie można... To że jestem bardziej rozdrażniona to wiem. I on też. Ale tutaj akurat powodem było jedno zdanie powiedziane bez złości w naprawdę dobrych zamiarach. Jakby to on a nie ja był przed...