Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Motywacja na poziomie rowu Mariańskiego

Jesienna depresja? Niefajnie. Dobrze, że znajomy jakoś wyszedł z wypadku. Połamane kości się postarają, zaufaj lekarzom. Wszystko będzie dobrze, mnóstwo pozytywnych myśli Ci przesyłam!

To jesien, minie zobaczysz

Nie można patrzeć na ciążę w perspektywie kilogramów. :< Życzę znajomemu jak najszybszego powrotu do zdrowia - wiem jak to jest się tak martwić o bliską osobę. A Tobie życzę, żebyś skończyła zwiedzać ten rów i wypłynęła na powierzchnię :)

To bierz się w garść i żadnych depresyjnych myśli. Znajomego wspieraj, a nie twórz czarnych scenariuszy. A ciąża? Sama zdecyduj, co jest dla Ciebie istotniejsze:)

Ciąża nie oznacza tycia ,znam osoby,które jeszcze schudly.Wystarczy jesc tylko z głową a mie za dwóch

Ciąża nie oznacza tycia ,znam osoby,które jeszcze schudly.Wystarczy jesc tylko z głową a mie za dwóch

Pewnie to chwilowy kryzys, ale nie poddawaj się, tyle już osiągnęłaś. Ja już na 100% nie chcę kolejnego dziecka, moich 2 urwisów daje mi nieźle w kość. Bunt 2-lata, 3-latka itd - tego już bym nie przeżyła po raz drugi. A jakby nie daj boże znowu trafiły się bliźniaki- O nie!

Może najpierw zawalcz o siebie. Jesteś jeszcze młoda, starania możecie np. zacząć za rok :-) Jedno drugiego nie wyklucza, a nikt przecież nie mówi że musisz nadrobić kilogramów w ciąży.