Niestety, choroba mnie rozłożyła i nie mogłam cztery dni ćwiczyć. Nawet próbowałam, ale nie miałam siły. Zatoki i leki pozbawiły mnie wszystkich sił :( okropieństwo....
Ale diety pilnuję. Nawet zauważyłam, że mam już 58 kilo, ale póki co poczekam jak zejdzie jeszcze niżej :-) Dzisiaj wracam do ćwiczeń! Jeszcze długa droga przed wymarzoną sylwetką...
Co jeszcze, sezon narciarski się wydłużył!!! To mnie cieszy, chociaż za oknem pogoda-postrach. Koszmary wymiękaja... eh ;)
Pozdrawiam!!!
klaudeczka1983
22 marca 2013, 19:39cześć! mam nadzieję, że choroba sobie pójdzie na dobre!! mnie ten zimy dopadło raz ale trzymało aż 2 tygodnie!! to była masakra bo kompletnie się wybiłam z rytmu jeżdżenia na spinningu :-( Dziękuję Ci bardzo za życzenia! niestety to prawda, skończyłam 30 lat :-( Dziękuję też za miłe słowa na temat strony/ przepisu :-) a co to za fanpage sportowy? jak się nazywa? pozdrawiam, Klaudia.