Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
małe-duże sukcesy


Waga: 78 kg. To oznacza, że jestem na bardzo dobrej drodze :) Można powiedzieć, że to już półmetek w walce do wagi 'w normie', a jeszcze 20 kg przede mną do wagi idealnej wg onetu :P A przecież BMI wskazywało już OTYŁOŚĆ. 

Pierwsze osoby zauważają zmiany mojej sylwetki. To chyba największa nagroda  Ubrania wciąż te same, ale już nie tak opięte. Powiedziałabym nawet, że teraz wyglądam w nich najlepiej. Wiecie co, dziewczyny? Nie będzie mi żal ani jednego wyrzuconego łacha. Szybko, spadajcie ze mnie :DD

To co jest naważniejsze to, że zaczynam akceptować swoje ciało. Nie jest idealne, ale kto takie ma :) ?  Zaciskam zęby i rozbieram się na basenie. Wiem, że będzie już tylko lepiej. Nie ma takiej opcji, żebym Was porzuciła. Już nigdy :)

  • soualmia

    soualmia

    19 sierpnia 2013, 09:12

    prawdziwa przyjemność przyjdzie podczas wyrzucania workowatych łachów ;) ;) chyba warto pomęczyć się dla takiej przyjemności ;)