1) Przede wszystkim 9.09 ZDAŁAM PRAWKO!!! Ile mnie to kosztowało nerwów i kasy to tylko ja wiem. Psychicznie to była ściana nie do przejścia, rodzice też dołożyli cegiełkę swoich wymagań i stresowałam się przez to podwójnie. Teraz jeżdżę dużo i dobrze jak na pierwszy miesiąc oczywiście ;) Zrobiłam już kolo 1500 km :P
2) Przytyłam 2 kg, ale co sobie użyłam to moje Żałuję tylko troszeczkę. Teraz mówię STOP i powracamy na dobre tory.
3) Na imprezie rodzinnej docenili zmiany w wyglądzie i nasłuchałam się miłych rzeczy.
Postanowienie sylwestrowe: 75 kg
Realne Wtedy:
- bilans roczny zaprezentuję Wam z podniesioną głową (-10kg)
- zmieszczę się w dwie NOWE sukienki - problem na święta z głowy
- kupię sobie zajebistą, seksowną sukienkę na Sylwestra. Co z tego, że nadal będę wyglądała jak pasztet, może nikt nie zauważy
- zbliżę się niebezpiecznie blisko "6" i wymarzonej sylwetki
Jestem tak cholernie spragniona kompletów, facetów i w ogóle..... GDZIE SĄ CI MĘŻCZYŹNI ?! obiecuję, że będę się starać bardzo bardzo , tylko niech to ktoś zauważy.