Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
88,9 WRRRRRRRRRRRR


Powiem brzydko - wkurwiłam się już na to całe odchudzanie. Z mojej wagi powinno samo lecieć jak szalone. A tu nic, ciągle bujam się w granicach błędu pomiaru. Przechodzę na sałatę :) Widocznie 1900 kcal to za dużo... Macie pomysły na ruszenie organizmu?