Dopiero po datach w pamiętniku widać ile człowiek czasu stracił. Od września wpadło mnóstwo fast foodów i tego najbardziej żałuję. Nie ważyłam się. Wolę nie doznać szoku :-) Głównym powodem przerwy była jakaś niezidentyfikowana niechęć do gotowania. Na szczęście chęci w porę wróciły i wczoraj zabrałam się za gary. Od 1 listopada mam wykupioną kartę sportową i zamierzam skupić się bardziej na aktywności, a mniej na problemach. Stres w ostatnim czasie mnie zjadł i wypluł.