Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Dzisiaj na wadze 91 kg, czyli tyle co mały słoń, a ja się cieszę jak głupia. Dobre i dwa kilo przy moim trybie. Chociaż jak Wąż chodzi do pracy to i czasu na jedzenie jest mniej i nie ma komu wymyślać smakołyków. 

Dziś robiłam mu tosty do pracy więc i ja zjadłam niestety na śniadanie, ale lepsze to niż nawp... się na kolację. Mam motywację, żeby reszta dnia była poprawna. Trzeba nadrobić jakieś warzywka, ale trochę cienko z czasem bo lecimy popoludniu na szczepienie, a potem mam wykłady online. Zachciało się kuwa. A raczej nie zachciało kiedy był na to czas. Trzeba było słuchać rodziców 😂

  • gosiulek1

    gosiulek1

    23 listopada 2020, 08:26

    No ja się cieszę, że studia mam za sobą. Trochę okrężną drogą, ale jednak poszłam za ciosem i zaczynałam kolejną szkołę zaraz po poprzedniej. Teraz już bym się nie zdecydowała. Obecnie mam zdecydowanie za mało czasu, jestem za stara i za leniwa. 🤣🤣🤣 No po prostu mi się nie chce. Widzę, że ładnie Ci spada waga. Mam nadzieję, że poznasz uczucie bycia szczupłym. Dla mnie to piękne uczucie, ale to było daaaawno temu. 🙂

    • aluuzja

      aluuzja

      23 listopada 2020, 16:37

      Oj tak, żałuję bo dawno mogłam to mieć za sobą. Wstyd mi. Ale lepiej pózno niż wcale ;-) Co skończyłaś?

    • gosiulek1

      gosiulek1

      23 listopada 2020, 18:18

      Żaden szał. Marketing i zarządzanie, specjalizacja: rachunkowość i controlling.

    • aluuzja

      aluuzja

      23 listopada 2020, 19:20

      Dobre i to!