Szklana małpa nadal nie współpracuje. Mimo słodyczy wliczonych w bilans staram się dalej. Ostatni dzień u rodziców minął, piszę już z domku. Mąż skusił się na pizzę i mnie próbował przekonać ale nie dałam się. Zjadłam już wystarczająco dziś.
Młody ma już 8,5 mca. To już chłopczyk a nie leżący kartofel. Fascynujący jest ten proces, zwłaszcza kiedy każdy dzień to zmiany i nowe umiejętności. Nawet nie z perspektywy rodzica, a obserwatora.
liszkafranciszka
4 lutego 2021, 08:25Z tymi dziećmi to prawda, że zmieniają się z dnia na dzień. Moja starsza zaczęła pewnego dnia gadać i teraz codziennie prezentuje jakieś nowe słowa, które nawet czasami nie wiem gdzie zasłyszała.